Na początku miesiąca rozpocząłem akcję zbierania dość dziwnych nawyków żywieniowych. Smaków, które większości z nas wydają się niecodzienne czy wręcz obrzydliwe. Sam kiedyś jadłem łyżką popcorn wymieszany z sosem do naczosów, albo wybierałem z bułki środek, w dziurę wkładałem ogórka kiszonego i udając, że to żółw – zjadałem go bezlitośnie. No i własnie przez miesiąc podsyłaliście mi komentarze, a ja je wszystkie spisałem. Żeby troszeczkę uatrakcyjnić posta, poprosiłem o napisanie swoistej przedmowy prawdziwego Psychologa – mocno udzielającą się na twitterze Monikę Kotlarek (która w ostatniej chwili przyznała się do jedzenia w święta bigosu z musztardą). Postarałem się także ułożyć jedzenie możliwie po kolei. Zakładam, że 99% podanych tu „potraw” to nie wymysły trolli, a prawda. Jeśli coś pominąłem – to przepraszam, propozycji dostałem naprawdę dużo. Smacznego!
Smak to nie tylko to, co odczuwamy na języku i w ustach. Wrażenia smakowe i ich odczuwanie wiąże się tak naprawdę z pracą innych zmysłów, jak węch czy dotyk, wywołuje reakcję emocjonalną, przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Smakowanie potraw to filozofia. Jedzenie jest przyjemnością, która w skrajnych sytuacjach może nawet uzależniać, ale dawkowana jak wszystkie inne „używki”, nadaje naszemu życiu smaku.
Preferencje smakowe są indywidualne dla każdego człowieka, jednak jest kilka ogólnych zasad, które nas łączą. Jedną z nich jest to, że najprawdopodobniej lubisz to, co lubi jeść Twoja mama. Będąc z Tobą w ciąży, przekazała Ci swoje preferencje smakowe poprzez płyn owodniowy.
Kolejną wspólną cechą jest to, że najprawdopodobniej lubisz to, co Ci szkodzi. Związane jest to z kulturą, mediami i reklamą, która wpaja nam jedzenie pizzy, hamburgerów i innych tłustych pokarmów, które (dzięki daleko posuniętej medycynie) nasz organizm lepiej toleruje i dłużej żyjemy niż nasi przodkowie, odżywiając się dużo gorzej.
Co ciekawe, nasz smak ma tylko trochę wspólnego z językiem. Okazuje się, że kubki smakowe mamy także głęboko w gardle, ale największy wpływ na nasze odczuwanie go, ma zmysł węchu. Spróbuj zatkać nos na kilkanaście sekund, a potem zjeść swoją ulubioną potrawę. Co czujesz? Jakie masz wrażenia smakowe?
Co do „Dziwnych smaków”, wszystko rozbija się o to, co nami kieruje w życiu, czyli emocje. Jeśli usiądziesz i się zastanowisz, dlaczego lubisz np. chleb z cukrem albo pizzę z majonezem, to okaże się, że najlepszy na świecie chleb piekła ukochana babcia i nikt, tak jak ona, nie potrafił posypać go cukrem. Natomiast pizzę z majonezem jadłeś podczas najbardziej zwariowanej randki, w łódce, na środku jeziora. Dlatego te wszystkie swoje „dziwności” zapewne wspominasz z rozrzewnieniem i uśmiechem na ustach. Dodatkowo, w Twoim mózgu wydzielają się hormony szczęścia – endorfiny, więc dana potrawa kojarzy Ci się jeszcze lepiej i jeszcze bardziej smakuje, przez co chętniej do niej powracasz i polecasz innym.
Podobnie rzecz się ma z tym, czego nie lubisz. Może pochorowałeś się po pomidorach albo ktoś na Ciebie bardzo nakrzyczał, gdy jadłeś gulasz od cioci. Automatycznie zaczynasz daną potrawę kojarzyć z negatywną emocją, a co za tym idziesz – jedzenie jej przestaje sprawiać Ci przyjemność i przestaje Ci ona smakować. Monika Kotlarek psycholog-pisze.pl
Keczup, musztarda, majonez i inne słodkości
Ludzie od zarania dziejów używają przypraw, niektórzy naprawdę niecodziennych. Najciekawsze mieszanki to: sos czekoladowy do kanapek z szynką, frytki ze śmietaną, frytki maczane w lodach/szejku waniliowym z McDonalds, kukurydza z puszki z majonezem (jedzona tak 0, w opcji dodatkowej jeszcze ze śmietaną), kanapka z musztardą, musztarda jedzona łyżką ze słoika, majonez prosto ze słoika, oraz koncentrat pomidorowy również (jedzony hobbistycznie) prosto ze słoika. Zanim jednak polecimy dalej warto zaznaczyć jak wygląda kwestia samych frytek. Otóż dowiedziałem się, że istnieją osoby jedzące je na surowo, prosto z zamrażalnika, oraz że najsmaczniejsze są wtedy, gdy zostaną polane musztardą. Łyżką prosto z opakowania można jeść też kwaśną śmietanę.
Lecimy dalej: Pizza z musztardą, frytki z kurczakiem i ptasim mleczkiem oblanym keczupem, jak się okazuje lody nadają się nie tylko do frytek, ale i do mieszanki z popcornem (czasami z dodatkiem cukru). Sama musztarda z jogurtem używana jest też przez moich czytelników jako sos do kurczaka.
Dalej: serdelki z marmoladą, jajecznica z keczupem (bardzo często spotykane podczas moich łowów, czasami z koncentratem pomidorowym!).
Jeśli natomiast chcecie zjeść lekką kanapkę, bezsensem byłoby kłaść na nią jakiekolwiek składniki, tym sposobem niektórzy jedzą kanapkę z chrzanem i majonezem, albo z chrzanem i musztardą. Tak, tylko. Aczkolwiek chleb ze smalcem i majonezem również pojawił się na liście. Tak jak: tosty z keczupem i cukrem, kanapki z serem i musztardą.
Listę zamyka chałka z majonezem oraz gryzienie pomidora jak jabłko i po każdym gryzie polewaniu go keczupem.
Czekolada i inne przegryzki.
Człowiek człowiekowi człowiekiem, dlatego wymyślił czekoladę. Okazuje się, że zastosowań ma ona milion, albo dwa. A sprawa wygląda tak: czekolada do zagryzienia smaku śledzi, ser żółty z nutellą, serowe naczosy zagryzane czekoladą, krokiety z kostką czekolady na wierzchu z mikrofalówki, krewetki z nutellą, popijanie czekolady w kostkach rosołem, dżem wiśniowy z nutellą popity czymś na occie np. wodą po ogórkach, słone paluszki z nutellą, piwo zagryzane czekoladą, kanapki z szynką i nutellą, czekolada z coca colą (mam nadzieję, że nie mieszane!), na szczęście są wśród nas osoby dbające o dietę i celują także w owoce jedząc jabłko i banana z nutellą/czekoladą w kostce.
Na zakończenie największe chyba zboczenia tego działu, a mianowicie: proszek do kakao jedzony łyżką, budyń czekoladowy na zmianę z rosołem – oba muszą być gorące i jedzone w niedziele, kabanosy z nutellą i nutella (bo jak inaczej) z ogórkami kiszonymi.
Dania główne
Ludzie jadają czasami obiady (albo śniadania/kolacje) i dlatego postanowiłem stworzyć ten dział, dla potraw, które wymagają większych nakładów pracy, trochę wyobraźni i bazy składników dostępnych w naszej ukochanej lodówce. Przykładowy zestaw śniadaniowo-obiadowy: najpierw śledź na słodkiej bułce z rodzynkami, a chwilę później wędzona makrela w zestawie z eklerką i coca-colą. (I pomyśleć, że ja autorkę tego dania nadal lubię…) dalej – pierogi ruskie z cukrem i.. skwarkami (inny czytelnik dodatkowo to mocno soli), Wiele ludzi ma też niezwykłe przyzwyczajenia, jak np. jakakolwiek zupa w wersji zimnej popita czymś słodkim (nie jadanie zup na ciepło), śledź z cebulą w oleju popijany szampanem Sowietskoje Igrisyoje, chleb z powidłem i jajecznicą, kanapka z zupą (wyciąganie zawartości zupy, odsączanie z niej wody i robienie kanapek), surowe jajko z ryżem, jajecznica z cheddarem, jajecznica zawijana w ugotowanym ryżu i upieczona w panierce (!!!), parówki z jabłkiem, całe opakowanie szynki parmeńskiej na raz, tarty parmezan prosto z opakowania, owsianka na barszczu białym, masło orzechowe z żółtym serem, skrzydełka z kurczaka jedzone z kośćmi (nie zostaje nic), kurczak nadziewany wołowiną, pizza bez jakiegokolwiek sera (zamawiana w restauracji), makaron z pasztetem zamiast mięsa, kanapki z kaszanką i pomidorem, placki ziemniaczane z dżemem.
Ufff! To nadal nie koniec, ale musicie wiedzieć, że serdecznie pozdrawiam dziewczynę, która całkiem niedawno jadła w metrze pieczony pasztet, wiecie, taki przypominający ciasto. Jadła go niczym kanapkę, albo właśnie tort. Inny czytelnik nie jedząc ryb w święta Bożego Narodzenia zjada zupę rybną z pokruszonym opłatkiem, a inna osoba wodę po gotowaniu ryżu z mlekiem i keczupem. Dania obiadowo-dziwne zamykają: zupa ogórkowa podawana zawsze z naleśnikami z dżemem, zupa pomidorowa z winogronami, kebab z jabłkami, oraz sałatka stworzona z pomidorów – pomarańczy – czosnku – octu – oliwy i soli.
Przekąski i desery
Polak najedzony, to Polak dobry. Czasami dla pewności trzeba dopchać brzuszek czymś jeszcze. Czasami też po prostu atakuje nas tak zwany „mały głód”, dlatego trzeba zjeść coś na lekko. Przypominam, że chodzi o potrawy „chrupane” od tak dla zabicia czasu, a wśród nadesłanych propozycji znajdziemy: lody bekonowo-waniliowe, gofry z bekonem i syropem klonowym, jabłko i słone paluszki, papryczka chilli jedzona bardzo wolno i delektowanie się pieczeniem podniebienia (!!!), rzodkiewki z cukrem, pomidory maczane w cukrze, mrożone truskawki z bazylią, surowa suszona ryba (nawet sobie tego nie wyobrażam), suszone kalmary, chipsy paprykowe z serkiem homogenizowanym, banany z szampanem, chleb moczony w rosole, rzeczy takie jak jajka – mięso – pieczarki – brokuły jedzone obowiązkowo na surowo, ocet ze słoika po ogórkach, napar z kopru zamiast herbaty. Smaczne prawda?
Spokojnie to nie wszystko, niektórzy nudząc się w domu czasami jedzą bułkę tartą, cytrynę z cukrem, surowy budyń zalany zimną wodą tylko po to żeby nie był już proszkiem, krakersy z bitą śmietaną, czipsy solone owinięte szynką konserwową, czipsy z lodami, kanapki z żółtym serem i czipsami serowo-cebulowymi, słone paluszki z kisielem.
I to będzie prawie koniec naszych wyliczeń, chociaż na liście są jeszcze: woda z papryki konserwowej, jagodzianka z salcesonem, czipsy zielona cebulka z mlekiem, arbuz z chlebem oraz prażynki z pasztetem.
Dziękuję wszystkim za pomoc! Jesteście mega zboczeni, czuję, że na pewno się polubimy 🙂 Dodatkowe pozycje zostawcie proszę w komentarzach 🙂
Wesołych Świąt!
Piotrek
(żeby komentować anonimowo, naciśnij okienko dodawania komentarzy > nazwa > wolę pisać jako gość)
Spotkałam się w życiu z różnymi ludźmi którzy mieli swoje preferencje żywieniowe i różne pomysły na dobieranie produktów spożywczych. Ba, nawet część z tych dziwacznych połączeń sama włączyłam do swojego menu. Takim największym szokiem dla mnie za czasów nastoletnich było dla mnie połączenie jajecznicy z ketchupem. Tego nie rozumiem do tej pory. Ja natomiast nauczyłam się jeść kotlety mielone z ketchupem i gotowanymi ziemniakami. Kiedyś też byłam na wyjeździe w Warszawie i trafiłam do lodziarni gdzie można było dostać lody o różnych smakach – piwa, whisky, pomidora z bazylią, selera itp Szczerze mówiąc nie trafiło to do mnie. Jednak jestem za tradycyjnymi smakami i łączeniami smaków. 😀
powinieneś zaktualizować o panią w tramwaju :v
Z takich dziwnych smaczków spotkałam się ostatnio z rosołem z ryżem z dań obiadowo-dziwnych, natomiast w kategorii śniadaniowo-coś na ząb: bułka z topionym serkiem, takim wiesz – z trójkącików, z chipsami paprykowymi 😉
Wiem, że sporo po czasie, ale trafiłam gdzieś na Twój blog i czytam go od końca, tudzież w sumie od początku. Nawet nie wiesz w ilu puntach się z Tobą zgadzam, a ile filmów dzięki Tobie dodałam do mojej playlisty. Dzięki!
Wielkie dzięki za tak miłe słowa 🙂 Zawsze przyjemnie przeczytać, że komuś ten blog naprawdę pomaga 🙂 Mam nadzieję, że moje opinie są jak najbardziej „ogólne i jednocześnie słuszne”, bo staram się patrzeć na filmy czy seriale jak najszerzej. Bez specjalnego „fanboyowania” jeśli coś nie jest faktycznie produkcją poza skalą. Jakbyś miała jakieś propozycje rozwoju, ciekawe opinie to dawaj znać tutaj lub na fanpage 🙂 Wszystko widzę, wszystko czytam!
Widzę tu sporo zestawów z opartych na zawartości tyraminy. Tyramina to aminokwas, będący pochodną fenyloetyloaminy, czyli związku, który wg różnych badań odpowiada za uczucie euforii towarzyszące zakochaniu. Tak więc nic dziwnego, że dostarczanie dużej ilości tyraminy po prostu sprawia nam przyjemność. Żywność, w której znajdziemy dużą jej ilość to intensywne w smaku sery (cheddar, parmezan, holenderskie, pleśniowe i mozarella), czekolada, czerwone wino, pepperoni, salami i podsuszane kiełbasy, ŚLEDZIE i wędzone ryby, kawior, wątróbka, rosół i wywary mięsne, sos sojowy, banany i awokado. Jak widać, sporo z nich występuje na Twojej liście w duetach :).
Już widzę wigilię z tymi wszystkimi potrawami 😀 Na początek,obowiązkowe dzielenie się zupą rybną z opłatkiem 😉
Tak wygląda wspomniana zupa rybna z opłatkiem – dostałem wczoraj zdjęcie 🙂