„What the Golf?” to nietypowa i niezwykle pomysłowa gra, która z humorem podchodzi do tematu golfa, zamieniając go w szereg zwariowanych i nieprzewidywalnych mini-gier. Twórcy z Triband wyraźnie postawili na kreatywność i oryginalność, dzięki czemu gra zyskała uznanie zarówno krytyków, jak i graczy.
W „What the Golf?” gracz wchodzi do surrealistycznego świata, gdzie golf to tylko punkt wyjścia do różnych dziwacznych wyzwań. Gra zaczyna się niewinnie, od tradycyjnych uderzeń piłeczki golfowej, ale szybko przekształca się w coś zupełnie innego. W jednej chwili możesz kontrolować nie tylko piłeczkę, ale również kije golfowe, meble, a nawet samego golfistę, co prowadzi do absurdalnych i komicznych sytuacji. Każdy poziom w grze to nowe, często zaskakujące wyzwanie, które nie tylko testuje zręczność, ale również wywołuje salwy śmiechu. Twórcy zadbali o różnorodność etapów, dzięki czemu każda kolejna „plansza” jest unikalna i pełna niespodzianek. A także oferuje możliwość zdobycia dodatkowych punktów czy „koron”, coś na wzór systemu trzech gwiazdek, gdzie każdy level występuje jeszcze w dwóch, odrobinę odmiennych wersjach, np. poprzez limit uderzeń.
Graficznie „What the Golf?” prezentuje się bardzo przyjemnie. Kolorowa, kreskówkowa stylistyka doskonale współgra z lekkością i humorem gry. Animacje są płynne, a poziomy zróżnicowane pod względem wizualnym, co dodatkowo podkreśla kreatywność twórców.
Warstwa dźwiękowa również zasługuje na pochwałę. Muzyka i efekty dźwiękowe są dobrze dobrane, podkreślając humorystyczny charakter gry. Nawet odgłosy uderzeń i reakcje otoczenia dodają grze uroku i sprawiają, że zabawa jest jeszcze przyjemniejsza.
„What the Golf?” nie jest grą, która ma na celu frustrować graczy. Wręcz przeciwnie, poziom trudności jest dostosowany tak, aby każdy mógł cieszyć się rozgrywką. Gra jest intuicyjna i łatwa do nauczenia nawet mniej zorientowanych w komputerowym świecie, co czyni ją idealną zarówno dla początkujących, jak i bardziej doświadczonych graczy.
Co ważne, chociaż podstawowa kampania fabularna jest stosunkowo krótka, gra oferuje mnóstwo dodatkowych wyzwań i trybów gry. Niestety, jak sam doświadczyłem, po pewnym czasie gra może stać się nieco monotonna. Przejście głównej kampanii było satysfakcjonujące, ale brakowało mi motywacji do dalszego grania w tryby poboczne. Raz czy dwa odpaliłem „wyzwanie dnia” czyli serię plansz codziennie aktualizowanych przez Internet, ale zabrakło mi chęci (na moim dysku jest 140 innych gier, serio), aby żyłowwać wyniki do tak zwanej „Platyny”.
„What the Golf?” spotkała się z bardzo pozytywnymi opiniami. Recenzenci chwalą przede wszystkim jej oryginalność i humor. Jest to gra, która potrafi zaskoczyć i rozbawić na każdym kroku, co jest jej największą zaletą. Krytycy doceniają również pomysłowość twórców i fakt, że gra nie traktuje siebie zbyt poważnie, co jest odświeżające w świecie gier wideo. Jednakże, niektórzy gracze, podobnie jak ja, odczuli pewne zmęczenie formułą, chociaż dopiero po dłuższym czasie spędzonym z grą. W sumie różnorodność poziomów jest imponująca, ale niektórym może brakować głębszej motywacji do ukończenia wszystkich wyzwań. Brak tu dialogów, wyraźnego celu czy kierunku – zwykle nie wspominam o tym jak grę przyjęli inni, ale chciałem być tutaj maksymalnie uczciwy, bo produkcja jest bardzo, ale to bardzo dobra, ale jej dziwność (to na dobrą sprawę nie jest gra o golfe, a o jego mechanice) może odrzucić mniej podjaranych tematem graczy. Chociaż proszę Was, w pewnym miejscu dostajemy np. golfowe Guitar Hero, jak tego nie kochać?!
W prostych słowach, analizując plusy i minusy wyszło mi, że „What the Golf?” to prawdziwa perełka wśród gier indie. Jej humor, kreatywność i nietypowe podejście do tematu golfa sprawiają, że jest to tytuł wart uwagi każdego gracza. Mimo pewnych drobnych wad, takich jak możliwe znużenie po dłuższym czasie, gra oferuje mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy, a także licznych nawiązań do innych gier, filmów czy zjawisk społecznych.
Jeśli szukasz czegoś nowego i odświeżającego, co wywoła uśmiech na Twojej twarzy, „What the Golf?” jest idealnym wyborem na PlayStation 5. Tym bardziej, że na promce wychodzi całkiem tanio – w cenie około 50zł. Zaznaczę jednak, że według serwisu Deku Deals wersja na Nintendo Switch kosztuje nawet 32zł i chociaż nie wiem co mogłoby w niej nie działać – nie znam jej stanu technicznego. Ale wszystko powinno być w porządku – kupujcie i grajcie w to wszyscy!