Muszę Wam się do czegoś przyznać: w Apex Legends gram od samego początku – i mówię to bez cienia przesady, bo pierwszy raz zagrałem w dniu premiery, jeszcze na laptopie, aby później na poważnie przenieść się na Playstation 4 PRO. Przyznam, że zakochałem się w tej sieciowej strzelance od razu – nie tylko dlatego, ze wreszcie odnalazłem Battle Royale dla siebie. Powodów było kilka – po pierwsze kilka miesięcy wcześniej pokochałem świat Titanfalla, po drugie cukierkowe Fortnite pełne dzieciaków nie było dla mnie, po trzecie zafascynowały mnie Apexowe Legendy – każda inna, każda z unikalnym zestawem skilli. Aż wreszcie po czwarte: pełny polski dubbing. Jeśli z grami macie mało do czynienia to musicie wiedzieć, że owszem, wiele gier jest dziś przetłumaczonych na nasz rodzimy język, ale niewiele tak dobrze i niewiele w 100%. Ponieważ dziś rusza nowy sezon o podtytule „Zniszczenie” postanowiłem przeprowadzić wywiad z jedną z osób odpowiedzialnych za setki godzin, które spędziłem przed konsolą. Traf akurat chciał, że mam to szczęście znać… Lobę, a właściwie odpowiedzialną za jej głos Olę. Zapraszam do krótkiego wywiadu!
Dzień dobry! Rozmawiam dziś z Aleksandrą Nowicką, utalentowaną młodą aktorką, znaną tak z wielkiego ekranu (ostatnio z głośnego filmu Patryka Vegi – Pętla), desek teatralnych (Capitol, Druga Strefa, Klub Komediowy) oraz z dziesiątek ról w świecie dubbingu tak serialowego jak i gier komputerowych. Witaj!
Cześć, dzień dobry!
Poprosiłem Cię dziś o rozmowę, abyśmy porozmawiali o dubbingu – tak ogólnym jak i tym powiązanym bezpośrednio z 8 sezonem Apex Legends. Pytanie na rozgrzewkę: Ukończyłaś Warszawską Szkołę Filmową, czemu akurat zainteresowałaś się dubbingiem i postanowiłaś postawić na niego?
Zawsze lubiłam pracę głosem, wychowałam się na bajkach Disneya, więc gdy pierwszy raz usiadłam przed mikrofonem, jeszcze w szkole, to od razu poczułam, że jest to coś dla mnie. Mogę się wcielać w niesamowite postaci, grać coś lub kogoś, kogo nigdy jako aktorka w filmie czy na scenie nie będę mogła zagrać, a za mikrofonem nie ma granic. Każdy dubbing jest dla mnie przygodą i do tego najczęściej świetną zabawą, a gdy praca sprawia taką przyjemność to trudno nie chcieć więcej 😉
Szukając informacji o Tobie okazało się, że można usłyszeć Cię w całkiem pokaźnej liczbie produkcji – jak myślisz, ile dubbingów masz już za sobą?
Wiem, że na dubbingpedii jest tego sporo, ale to tak naprawdę tylko część produkcji w których kiedykolwiek brałam udział. Nie mam pojęcia ile tego było ale… dużo…
Aktor dubbingowy to praca przede wszystkim głosem – ciężko wykrzesać z siebie tyle… energii? Kiedyś rozmawiałem chwilę z Martą Żmudą-Trzebiatowską o krzyku w teatrze – to chyba dość wstydliwe, albo trudne wydać z siebie pewne dźwięki tak „na zawołanie”.
Wstydliwe? Nie w moim przypadku. Nigdy nie czuje wstydu przed mikrofonem. Wręcz „pcham się” do grania najdziwniejszych rzeczy np. w jednej kreskówce był epizod Płynu… postać była Płynem. Jakie dźwięki może wydawać żyjący Płyn? Uruchamiasz swoją wyobraźnie i… płyniesz;) Uwielbiam bawić się głosem i szukać coraz to innych dźwięków. A co do energii.. Jak w każdej pracy po paru godzinach nagrań odczuwasz zmęczenie, ale przez to, że za każdym razem robisz coś innego, grasz a vista, nie wiesz co dalej cię czeka – to buzuje w tobie adrenalina. Z resztą ja jestem wulkanem energii;)
I jak… brzmi płyn?
Jak brzmi płyn… no nie da się tego napisać
Pytam o trudności i wstydliwość nie bez przyczyny – dubbingując np. serial czy grę wcielasz się nie tylko w ludzi, ale np. zwierzęta, kosmitów, przedmioty (płyn xD) – nie wiedziałaś kiedyś jak „ugryźć” takie zadanie?
Nie przypominam sobie sytuacji w której nie wiedziałam jak „ugryźć” jakąś postać. Szukam, próbuje i razem z reżyserem patrzymy czy się zgadza. aczkolwiek np. W Strażniczkach Tęczy gram Bonnie Blueberry która jest troszkę przemądrzałą Strażniczką o nosowym, spłaszczonym, a na dodatek dość wysokim głosie. Naturalnie moja barwa jest dość niska i głęboka więc nagrywanie B.B przez parę godzin bywa trochę męczące. Są też postaci które mają np. wadę wymowy i w takich przypadkach trzeba być bardzo skupionym, aby pomimo wady postaci tekst był dla widza zrozumiały.
Ostatnio słyszałem Cię w Big Mouth od Netflix, gdzie zagrałaś osobę transpłciową. Przyznam szczerze, że znam Twój głos, ale nie wiedziałem, że „Ty to Ty”. Zdarzyło Ci się siedzieć np. z najbliższymi, którzy nie odkryli, że słuchają właśnie Ciebie?
Hehe, bardzo często. Zawsze mnie cieszy sytuacja w której ktoś mnie nie poznaje, bo to znaczy, że bohater któremu dałam głos „żyje swoim życiem”. Często też zmieniam swój głos, barwę tak bardzo, że ktoś kto zna mnie prywatnie nie jest w stanie mnie poznać, w końcu na co dzień nie jestem jakąś postacią tylko sobą;)
Ja mam dość duży problem z tym, że głosy oryginalne często mają zdecydowanie szerszy koloryt – bo i zajmują się nimi ludzie ze wszystkich stron świata. Słyniemy z niesamowitych tłumaczeń dialogów, ale cierpimy technicznie – raz za cicho, raz za głośno, raz za nudno. Byłaś kiedyś wybitnie niezadowolona z efektu końcowego?
To prawda, że nasz język jest jednak dość jednolity (gwara to inna bajka i nie zawsze można jej użyć), uważam jednak, że koloryt nadaje się swoją energią. Mam szczęście pracować ze wspaniałymi i bardzo profesjonalnymi osobami, które nie wypuszczą niczego, co by miało źle brzmieć. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie: nigdy nie byłam niezadowolona 😉
Zapytałem o to, ponieważ przechodzimy do Apex Legends – to jeden z bardziej udanych dubbingów growych jakie przyszło mi ogrywać. Znam głosy angielskie, które dość mocno podchodzą pod akcenty np. prosto z Jamajki, wysp Samoa czy posiadające naleciałości rosyjskie. A mimo to nie zamieniłbym „naszej wersji na żadną inną”. Jak udało Ci się dołączyć do „Igrzysk Apex”?
Zaprosiła mnie na casting Pani reżyser, Miriam Aleksandrowicz z którą pracowałam wcześniej przy innych produkcjach. Casting „poleciał” do klienta i… wygrałam. Na początku nie miałam pojęcia co to za gra, nie wiedziałam, że jest aż tak popularna. Później znajoma mi uświadomiła, że jest hitem. Co zabawne od momentu w którym dzieci mojego kuzyna dowiedziały się, że jestem Lobą, stałam się ich ulubioną ciocią;)
Postać, którą dubbingujesz to Loba, złodziejka polująca na mordercę swoich rodziców – Revenanta. A kim Loba jest dla Ciebie?
Dla mnie Loba jest inteligentną, pełną gracji i wdzięku, a jednocześnie ostrą jak brzytwa, silną kobietą, której lepiej nie wchodzić w drogę.
Czy przed swoją przygodą z growym dubbingiem słyszałaś o Apex, a może zdarzało Ci się w niego zagrać?
Moja koleżanka, która jest zapalonym graczem, opowiedziała mi kiedyś o Apex, ale sama nigdy nie grałam. Z chęcią kiedyś zobaczę jak gra wygląda w akcji. Osobiście jestem zapalonym graczem planszówkowym, a nawet zdarza się, że zagram w RPG – więc może kiedyś przyjdzie czas na gry komputerowe, kto wie 😉
Czy praca przy Apex jest łatwiejsza od innych? Warto zauważyć, że w tego typu produkcjach długość kwestii jest bez znaczenia, bo postacie nie wypowiadają ich „ustami”. Wszystkie teksty pochodzą zza kadru. Nawet sam wybór postaci w pierwszym menu, a przy nim odzywka początkowa to dźwięk „z tła”.
Na pewno łatwiejsze jest to, że nie muszę grać do obrazka, za to muszę bardziej przewidywać w jakich momentach w grze będą się pojawiać teksty i tak starać się je zabarwiać emocjonalnie.
Swoją drogą to musi być niezła praca, Apex Legends to w tym momencie światowy hit i jeden z czołowych graczy na rynku tego typu strzelanek. W dodatku z każdym sezonem pojawiają się nie tylko nowe teksty „charakterne”, ale też dość skomplikowana siatka „rozmów” pomiędzy postaciami, oznaczeń przedmiotów, nowych gadżetów czy ogólnych elementów otoczenia. Ile już mogłaś nagrać takich „linijek”?
Parę tysięcy! Ale wśród nich mam swoją ulubioną kwestię, która mnie oczarowała: „taki z Ciebie twardziel? To spróbuj walczyć w szpilkach” 🙂
A jeśli weźmiemy pod uwagę start 8 sezonu Apex Legends, to ile mniej więcej nowych tekstów trzeba było dograć, kiedy się za to zabraliście?
Co jakiś czas dosyłają nowe paczki z tekstami, a prace nad nowym sezonem zaczęliśmy w listopadzie. Gdy pierwszy raz wcieliłam się w Lobę – tekstów było od groma i ciut ciut, teraz (w takiej paczce) jest różnie – ale nadal dużo 🙂
W ogóle czy ja dobrze słyszę, że niektóre dość podstawowe teksty jak: „Ok” lub „Idę tam” są nagrane w kilku wersjach? Czasami mam wrażenie zupełnie innej barwy, tonu.
To prawda. Często jedno zdanie nagrywam w paru wariantach np. od spokojnego do bardzo energetycznego, agresywnego.
Miałaś wpływ na kształtowanie postaci Loby w polskiej wersji? To zdecydowanie najbardziej „kobieca” z dostępnych Legend. Bloodhound nie ma sprecyzowanej płci, Lifeline to raczej „dziewczynka”, Bangalore twarda żołnierka itp. Natomiast Loba to wojowniczka „na szpilkach”. Mam trochę takie wrażenie, że bardzo Ci jej styl pasuje.
Oczywiście wiem jak Loba brzmi w oryginale i staram się pozostać w jej klimacie, ale jak przy każdej postaci – daje jej cząstkę siebie. Bardzo lubię tę postać, bo jest bardzo charakterna, mocna, dowcipna, sarkastyczna, a jednocześnie ma w sobie dużo elegancji. Fajna babka po prostu;)
Czy Apex w dubbingowaniu nie jest dość enigmatyczne? Zwłaszcza, że gry rządzą się swoimi prawami – rozmawiałem kiedyś przy okazji prac nad Upadłym Zakonem z Danutą Stenką, która nie ma praktycznie żadnego kontaktu z grami. Powiedziała wtedy ciekawą rzecz – w dubbingu np. bajek – przynajmniej widzisz swoją postać, jej sceny i to co mniej więcej się dzieje. Przy grach tego typu, rozumiem, że pracujecie „w ciemno”?
Słownictwo faktycznie jest dość specyficzne i czasem można sobie połamać na nim język 😉 Nazwy niektórych broni są enigmatyczne i zwykle nie wiem jak wyglądają, czy wybuchają, strzelają itp. Ale sama świadomość o czym mówię wystarcza.
Jakbyś miała szansę na re-casting – zamieniłabyś Lobę na inną postać?
Nigdy 😉 Zżyłyśmy się
Uważasz, że nowa legenda Fuse – namiesza w Igrzyskach?
Na pewno, jest na co czekać;) Polecą granaty!
I na koniec podchwytliwe pytanie, zaprosisz moich czytelników do rozgrywki w nowym sezonie 8: Zniszczenie?
Zapraszam bardzo gorąco, uważajcie tylko, aby się nie poparzyć…
Dziękuję Ci za wywiad, pozdrowienia dla całej ekipy dubbingowej Apexa oraz.. Twojego kota! Widziałem na Instagramie, że co rano ćwiczy razem z Tobą 🙂
Bardzo dziękuję i … Słyszymy się 😉