Od ostatniego posta tego typu minęły już lata świetlne, a i tak poprzednie cztery części były trochę oszustwem, ponieważ skopiowałem je z poprzedniego bloga – bonusowo dokładając ósmy film (bo tam było siedem). Ale ta lista jest już zupełnie nowa, powstała specjalnie dla Was – aby dobrze spędzić najbliższy wieczór 🙂 Założę się, że większości filmów nie znacie. Mam racje? Tak czy siak numer pierwszy listy jest tutaj, numeros dwa tutaj, trójeczka i kolejne wyliczenia otututu, a czwórkę znajdziecie pod tym linkiem. W sumie to już 40 filmów… kontynuować? Czekam na komentarze. I tak, pierwszy film może być trochę kontrowersyjny patrząc na sytuację polityczną, ale to tylko film.
– Stalingrad (2013)
Rosjanie bronią swojego kraju przed Niemcami podczas drugiej wojny światowej.
Dlaczego: Ten film to majstersztyk graficzny, nieprawdopodobny wprost wyczyn speców od efektów specjalnych z całkiem blisko leżącego kraju, a jednak niedostępnych dla nas do dziś. To prawdziwa rosyjska superprodukcja, której nie powstydziłyby się największe wytwórnie z Hollywood. Jest męstwo, jest honor, jest miłość. Opowieść trzyma się kupy i jest niezwykle ekscytująca. Wybuchy, pociski, bijatyki w zwolnionym tempie. Mimo niskich ocen, oglądało mi się ten film bardzo przyjemnie i aż żałowałem, że nie zobaczyłem go w kinie. Ciężki i drastyczny, ale wartościowy jako film i nauka, że nie tylko Ameryka wypuszcza blockbustery.
Zwiastun:
– Duże złe wilki (2013)
W pewnym mieście ktoś porwał i brutalnie zabił małą dziewczynkę. Zrozpaczony ojciec postanawia odszukać i zmusić pedofila do przyznania się. W ten właśnie sposób krzyżują się drogi kilku obcych sobie mężczyzn.
Dlaczego: No tak z ręką na sutku – ile filmów z Izraela masz wpisane w rubryce „obejrzane”? Pewnie mało co? Nawet mi Cię nie żal, bo plotka mówi, że „wilki” to najlepszy film roku według prywatnej opinii Quentina Tarantino. I wiesz co? Facet miał rację, ponieważ z nudnego filmu „gdzieś tam”, który przypomina francuskie komedie pomyłek, „wilki” ewoluują w niezwykle brutalny horror. Ale to nie wszystko, ponieważ humoru i idiotycznych sytuacji tu więcej niż w naszym sejmie. Gore miesza się z kiczem, poważna fabuła z gagami sytuacyjnymi. To jeden z tych filmów, których nigdy nie zapomnisz, jeden z tych, który puszczony na maratonie grozy wywoływał reakcje, że ludzie chodzili do obsługi „co wyście puścili, miał być horror”, aby tak zaskoczyć widownie, że otrzymał gromkie brawa na stojąco.
Zwiastun:
– Perwersyjna siostra (2013)
Pewna pielęgniarka kocha seks, nudyzm i przemoc w stosunku do mężczyzn. Policja jest bezradna, a ofiar jest coraz więcej.
Dlaczego: Ten film w moim życiu to dość ważna sprawa, w swoim czasie zrobiłem wielki konkurs poszukiwania go dla mojej najlepszej przyjaciółki. W końcu prawie rok później, film odnalazł się, a nawet został wydany. Wiecie, to jeden z tych dawno po premierze, które „gdzieś tam” „ktoś tam” puścił na jakimś festiwalu. Ale już jest i warto go zobaczyć, ponieważ to najbardziej krwawe gore jakie widziałem od dłuższego czasu. Tona krwi, tona urwanych członków (dosłownie o to słowo chodzi), cipki, cycki – nagość. Czyli rżną się na wiele sposobów. Główna bohaterka to istny robot bez uczuć o mega irytującej twarzy, co jednakowoż uprzyjemnia odbiór filmu. Jeśli skusicie się na Nurse 3D może wam się nie spodobać – i ja mam tego świadomość. Ale jeśli lubicie filmy głupie, kultowe jeszcze przed premierą, jeśli lubicie krew i dużo, bardzo dużo seksu – Jest to film totalnie dla Was.
Zwiastun:
– Imagine (2012)
Pewien kontrowersyjny „niewidomy” nauczyciel, przyjeżdża do Lizbony, aby uczyć niewidome dzieci jak radzić sobie w miejskiej przestrzeni.
Dlaczego: Koprodukcja aż 4 krajów w tym Polski. Film jest… piękny. Uroczy, zabawny z niesamowitymi zdjęciami i nawet zajmującą fabułą. Postacie są dość złożone, problemy są ciekawe. Ogląda się to jak cudowną wycieczkę po świecie. Dodatkowo poznajemy problemy osób niepełnosprawnych, osób mimo wszystko radosnych, które starają się przenieść nas do innego świata. Udaje im się to, film oglądałem z niekłamaną przyjemnością i chociaż dla mnie był 9/10 to oceniłem go na pełną „dyszkę” ponieważ jestem w stanie docenić kunszt tego typu produkcji.
Zwiastun:
– Marley (2012)
Najzwyklejszy w świecie dokument o Bobie Marleyu.
Dlaczego: Nigdy nie oglądałem jeszcze tak pełnego dokumentu, prawie 3h ze wszystkim co jest potrzebne. Wywiady z całą rodziną, zdjęcia archiwalne, fragmenty koncertów. Wszystko to i jeszcze więcej podane w co prawda „dokumentalnej” formie, ale przerobione na modłę kinową. Obraz wzrusza, zniewala. Dużo świetnej muzyki, dużo ciekawostek, rewelacyjne zdjęcia. Absolutnie niesamowite przeżycie dla fanów muzycznego geniusza. Dokumentów jest cała masa, to prawda – ale ten jest inny. Miejscami przypomina Sugar Mana i to chyba najlepsza rekomendacja.
Zwiastun:
– Mikołajek (2009)
Mały chłopiec przeżywa liczne przygody, czy to w szkole z kumplami czy to w domu z rodzicami.
Dlaczego: W moim odczuciu wszystkie książki o „Mikołajku” mógłby stać równo przy Kubusiu Puchatku. No bo co w końcu kurczę blade! Filmowe wcielenie wesołego chłopca ma wszystko: kolegów jak Alcesta – który ciągle je, nauczycieli jak Rosoła – no bo w rosole są oka, a on tak patrzy, zresztą, starsze chłopaki Wam wytłumaczą, rodziców – i ich ciągłe kłótnie. Słowem wszystko czego możecie oczekiwać od przeniesienia książek na duży ekran. Opowieści w filmie jest mnóstwo i z pewnością je rozpoznacie, mimo że tworzą ciągłą fabułę. Ja bawiłem się świetnie, kocham tę serię i marzy mi się więcej i więcej. Dostałem to wprawdzie, bo w ten weekend w kinach debiutują „Wakacje Mikołajka” i ciesze się bardzo, chociaż przyznam, że tę książkę lubię najmniej, bo tam nie ma chłopaków, tylko jakieś beje z wakacji. Ale jedynkę polecam każdemu! Świetna francuska komedia – nie tylko dla fanów uroczego chłopca.
Zwiastun:
– Yattaman! (2009)
Ekranizacja jednego z najbardziej kultowych anime ever – jeśli miało się Polonie 1. Zła banda chce wykraść starożytne czaszki, a Ci dobrzy za pomocą robotów chcą ich przeszkodzić.
Dlaczego: Ten moment lubię i szczycę się nim. Nikt nie zna tego filmu prawda? A błąd, bo jak widać po trailerze sprawa została wzięta całkowicie poważnie i mamy tutaj do czynienia z prawdopodobnie najlepszą ekranizacją serialu anime jaka kiedykolwiek miała miejsce. Postacie są IDENTYCZNE co w serialu, roboty są wykonane świetnie, humor pierwsza klasa. Praktycznie wszystko jest tutaj dobre, film to 4 osobne historie, wyglądające trochę jak odcinki serialu – jednak koniec końców połączone ze sobą. Ogląda się je świetnie, jednak ponieważ nakładają się 4 podobne „szkieletowo” fabuły, Yattaman wydał mi się troszeczkę za długi. Ale warto, boże jak warto! Rzecz jest iście epicka.
Zwiastun:
– Koń by się uśmiał (2013)
Czarny Piotruś porywa Minnie. Miki musi ją ratować.
Dlaczego: Byliście na Krainie Lodu w kinie? To „konia” macie już za sobą. Wszyscy inni muszą wiedzieć, że to najbardziej zaskakująca animacja ostatnich lat. Nie będę dużo o niej pisał – mnie rozwaliła na łopatki, a ponieważ można ją za darmo zobaczyć w internecie, to po prostu ją tu umieszczę. Powiększcie na pełny ekran i nie zniechęcajcie się, a także postarajcie sobie wyobrazić – jak to wyglądało w wielkim kinie.
Cały film jest tutaj GET A HORSE, ale go nie wrzucam jako okienka z filmem, bo miniatura zawiera… spoiler.
Stalingrad, ten przynajmniej, na pewno nie zalicza się do filmów które należy znać, co najwyżej unikać 🙂
No ale niby dlaczego?