Witajcie w pierwszym tygodniu nowego roku! Według wszelkich dostępnych informacji w 2018 czeka nas masa dobrego kina! Tym bardziej cieszę się, że „nowy sezon kinowych postów” zacząć możemy produkcją wszech miar piękną i dającą naprawdę dużo pozytywnej energii! Dlatego już teraz przeczytajcie kilka słów o filmie „Król Rozrywki” czyli musicalu, który z całą pewnością zwali Was z nóg. Mi opadła szczęka! Post powstał oczywiście z okazji taniej środy w Cinema City, a już teraz nie tylko zapraszam do tekstu, ale również do kliknięcia follow na moim Twitterze oraz polubienia mojej strony na fejsie! Pięknie dziękuję również za to, że według statystyk z miesiąca na miesiąc jest nas tutaj coraz więcej! Kilkanaście tysięcy osób miesięcznie zwala mnie z nóg! Jesteście wspaniali!
– Król Rozrywki
O czym: Pewien przedsiębiorczy mężczyzna otwiera cyrk osobliwości. Film został również oparty na biografii P.T. Barnuma człowieka biznesu uważanego za jednego z prekursorów nowoczesnego przemysłu rozrywkowego i reklamy.
Dlaczego tak: To jeden z najfajniejszych musicali jaki widziałem! Piosenki są fantastycznie dobrane, bardzo nowoczesne względem epoki w której dzieje się akcja (to wielki plus, świetne tempo!). Jeśli chodzi o obsadę to występują: Hugh Jackman, Michelle Williams, Zac Efron, Zendaya czy Rebecca Ferguson. Głosy każdego z nich są boskie i chociaż uważałem np. przy „Nędznikach”, że Jackman śpiewać nie umie – to teraz muszę wszystko odwołać! Jest świetny! Fabuła jest w porządku i nie irytuje – ot totalny standard musicalów. Graficznie bywa cudownie – atmosfera cyrku jest mega wspaniała, żywa, kolorowa! Cały drugi plan – od wielkich bogaczy po cyrkowe dziwolągi – zasługuje na oklaski na stojąco! Układy taneczne są opracowane z myślą o jak największej widowiskowości, obfitują również w przejścia w inne sceny np. poprzez płynną zamianę pomieszczeń. Król Rozrywki wygląda niesamowicie zwłaszcza dzięki sporej dozie filtrów, gry świateł i reżyserskich sztuczek. Ogólnie to najbardziej musicalowy musical jaki oglądałem w ciągu kilku ostatnich lat, więc musicie nastawić się na piosenkę dosłownie co kilka minut, przez co mogą, ale nie muszą razić pewne fabularne uproszczenia i teatralność – ale obiecuję Wam, że nie jest to minus!
Dlaczego nie: Bo ktoś nie lubi musicali? To wiadomo, że nie pójdzie i film odbierze na minus. Fabuła mogłaby być bardziej skomplikowana, ale dla mnie to akurat dobrze, że nie jest! No i mi osobiście przeszkadzała kobieta z brodą, ale taki już urok cyrku 🙂
Kiedy: Natychmiast i tylko w kinie! Przecudowne, mocno szanuję! Aż dodam trailer: