Dzień dobry! Mam nadzieję, że wszyscy jesteście w dobrych humorach, a w Waszych sercach rozpala się niesamowita chęć do wizyty w kinie! I powiem Wam, że z pewnością warto! Np. Sicario 2 zbiera bardzo dobre i sensowne opinie – chociaż ja niestety nie miałem czasu pójść – ale myślę, że tym razem możemy zaufać innym recenzentom. W dzisiejszym odcinku „Aktualnie w kinie” skupimy się na filmie Pierwsza Noc Oczyszczenia! Sam film opowiada o pierwszej i eksperymentalnej czystce – nocy podczas której bezkarnie można dokonać wszystkich zbrodni włącznie z zabójstwem. Moja opinia już za moment, post powstał oczywiście z okazji MegaŚrody w Multikinie. Zapraszam więc do recenzji oraz do sprawdzania i lajkowania moich profili internetowych! Znajdziecie mnie na Twitterze [klik], na Instagramie [klik] oraz oczywiście na Facebooku [klik]! Na Instagramie ruszyłem również z IG TV, gdzie zostawiam krótkie filmy z recenzjami prosto z kina! Jeden z ostatnich wspomnianych filmów znajdziecie wyjątkowo na moim fejsie.
– Pierwsza Noc Oczyszczenia
O czym: Czwarta już część serii o nocy podczas której każda zbrodnia jest legalna. Tym razem cofamy się do pierwszej, testowej i eksperymentalnej czystki, podczas której pewna czarnoskóra rodzina postara się przeżyć w opanowanej przez „sprzątaczy” wyspie.
Dlaczego tak: Bo to kolejna Noc Oczyszczenia! Ja bardzo lubię tę serię i musiałem zobaczyć najnowszy film z obowiązku dla własnej przyjemności. No i warto być na bieżąco z tematem, bo już we wrześniu premiera serialu dziejącego się w tym samym świecie! Dodatkowo ze dwa razy można się faktycznie przestraszyć, a jeden z antybohaterów jest naprawdę przerażający!
Dlaczego nie: Niestety to już wszystkie plusy, bo nie tylko dostajemy kolejny raz to samo, co na dobrą sprawę skoro to prequel (opowieść dziejąca się przed ostatnią częścią) to i sposobów uśmiercania jest mniej i fajnych masek i w ogóle wszystkiego. Fabuła to niestety dno i metr mułu i wyraźny krok wstecz. Już gdyby to była prawdziwa „jedynka” mógłbym mieć z tym filmem problem, ale gdy mowa o „czwórce” to niestety jestem po prostu zły. A najbardziej na to, że naprawdę przeżyłbym brak akcji, gdyby tylko ukazali „noc oczyszczenia” bardziej politycznie – bo przecież o to w tej części powinno chodzić. To co dostajemy jest płytkie, a sama akcja (chociaż jest jej sporo) szybko zaczyna nudzić. I w sumie to kolejna część skupiająca się na biednych czarnych dzieciakach z getta, oczywiście uciśnionych przez rząd. Jestem z tym ok, ale to już było w „Czasie Wyboru”.
Kiedy: Jeśli lubicie Noc Oczyszczenia to koniecznie w kinie, bo generalnie jest to znośny film – chociaż niewiele wnoszący do serii. Nie spełnia wszystkich oczekiwań, nie wprowadza nowości i nie rozwija się jako kontynuacja. Ale kino to chyba najlepsza opcja, zwłaszcza jeśli zamierzacie od Września oglądać serial. Żebyśmy się dobrze zrozumieli: Technicznie film nie jest zły. Zaczyna być kiepski dopiero na tle swojej serii.