Skip to main content

No i okrągły numer! Trzydzieści tygodni opisywania filmów. Jedziemy dalej. Dziś zwariowana komedia „Udając Gliniarzy„, oraz horror „Diabelska plansza Ouija„. Oczywiscie jeśli ktoś nie pamięta dlaczego wrzucam tego posta pomiędzy wtorkiem i środą – przypominam, że to z okazji Taniej Środy w Cinema City, gdzie bilety są po 14zł.

– Udając gliniarzy

7613452.3O czym: Dwóch współlokatorów po trzydziestce nie ma szczęścia w życiu. Gdy wybierają się na bal przebierańców okazuje się, że jest to tylko bal maskowy. Błaźniąc się przed starymi znajomymi dochodzi do nich ciekawy fakt: ludzie na ulicy biorą ich za prawdziwych policjantów. Postanawiają trochę się zabawić.

Dlaczego tak: Moim zdaniem to najbardziej kolorowa i zabawna komedia tego sezonu, a nawet być może od czasu „Gorącego Towaru”. Dowcipy są smaczne, celne i wcale nie chamskie, a sytuacje tak irracjonalne, że chłoniemy film każdą komórką naszego ciała. Jeśli jesteście fanami serialu New Girl (Jess i Chłopaki), poczujecie się tutaj jak w domu, ponieważ główne role przypadły aktorom tego szoł. Jake Johnson i Damon Wayans Jr. to para bardzo prawdziwa, widać że kumplująca się poza planem. Uzupełniają się w 100% i chociaż mnie osobiście Jake irytuje, a w sumie to głównie jego złamany nos –  nie wyobrażam sobie nikogo innego do jego roli. Zdjęcia są świetne, film jest bardzo dobrze nakręcony. Kolory są ciepłe, ale mocne i nie idzie się do niczego przyczepić. Fabuła ma kilka słabszych momentów, ale generalnie jest dosyć niegrzeczna przez cały czas i trzyma poziom którego się spodziewamy. Z całą pewnością będe polecał ten film każdemu, kto będzie szukał jakiejś dobrej komedii na smutny wieczór.

Dlaczego nie: Drobne elementy fabuły są „zwykłe” i trochę oklepane.

Kiedy: Natychmiast do kina! To chyba właśnie ten film, który polecam zobaczyć już teraz. Dlatego też wylądował u mnie na avatarze posta.

– Diabelska Plansza Ouija

7632642.3O czym: Grupa nastolatków po trzydziestce i tajemnicza plansza do komunikacji z duchami. To się nie mogło dobrze skończyć.

Dlaczego tak: Jak pokazuje trailer, w filmie użyto niezłych kamer z całkiem dobrą paletą kolorów. Jest nastrojowo i nastoletnio – a to też dzięki dobrze dobranym aktorom. Efekty specjalne są naprawdę bardzo dobre.

Dlaczego nie: Dawno nie oglądałem nic tak szablonowego, pozbawionego elementarnej logiki i chociaż szczypty strachu. W filmie namierzyłem dosłownie „jeden” straszny moment i nie był spowodowany ani duchem, ani niczym takim. Po prostu taki był. Film mniej więcej co 30 minut totalnie gubi fabułę i prawdę mówiąc mógłby się skończyć przynajmniej kilka razy. Są tu jakieś śmierci, ale pokazane płytko, bez wyobraźni. I mówię tutaj tylko o początkowych, bo gdy zaczyna się dziać jakaś akcja, to po prostu ludzie znikają i nie dostajemy wyjaśnienia gdzie. Zamykają się drzwi i mamy odebrać to, że ktoś zginął. Na filmie prawie zasnąłem, naprawdę walczyłem z opadaniem powiek. Rząd za mną usiadła grupa dziewcząt, które przed seansem przeprosiły za ewentualne kopanie w fotel. Zapomniały chyba jednak o obietnicy, bo właściwie większość czasu siedziały pewnie na facebooku lub gadały. Wcale mi to nie przeszkadzało, bo pomiędzy chrapnięciami ja robiłem to samo. Finalnie ukazuje się napis, że film powstał na bazie gry planszowej od HASBRO dostępnej w każdym zabawkowym. Nawet podczas końcowych „strasznych” zdjęć historycznych, na których widzimy ludzi bawiących się w wywoływanie duchów – byłem zażenowany jak bardzo bez polotu jest ten film, i jak bardzo te zdjęcia mam w dupie.

Kiedy: Tak naprawdę nigdy, są lepsze filmy na Halloween. Za chwilę wchodzi Gość, REC4 oraz Rogi.

Cinema_City_Master_RGB_whiteBg1-300x164

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: