Jestem wielkim fanem kina klasy B i kaset video. Przez dłuższy czas prowadziłem pokazy tanich horrorów, czasami właśnie z VHSów, zapomnianego, ale bardzo kultowego nośnika. Długo opierałem się przed zobaczeniem krótkometrażówki „Kung Fury”, ale muszę przyznać, że ta zwłoka była po prostu moim błędem. Czasami odrzuca mnie to, co jara wszystkich ludzi. Dziś to nadrobiłem i jeśli jeszcze nie słyszeliście o tej produkcji, musicie to zobaczyć. Dinozaury, Hitler, lata 80/90 i dużo bijatyki. Filmweb powiedział, że film spodoba mi się w 97%, pomylił się jednak, bo kocham go w 100%. Już teraz wklejam go dla wszystkich spóźnialskich. Coś mega zabójczego.
Film ma tylko pół godziny, dlatego recenzja byłaby bezcelowa. Dostępny jest oczywiście za darmo, więc po prostu nie możecie go nie zobaczyć.