Skip to main content

W 2019 roku pojawiła się zupełnie średnia komedia pod tytułem „Zabójczy rejs”, która od razu trafiła na platformę Netflixa. Śledziliśmy tam historię małżeństwa, które zaproszone zostało na pewien ekstrawagancki i luksusowy rejs, podczas którego doszło do morderstwa. Tamten film nie był najlepszy, ale miał w sobie trochę świeżości: Jennifer Aniston i Adam Sandler stworzyli w miarę ciekawą parę, film trzymał się jakichś tam prawideł kryminału – było znośnie. I nagle, z przysłowiowego znienacka – otrzymaliśmy kontynuację, w dodatku w polskim tłumaczeniu bez numerka – co dość skutecznie blokuje mniej świadomym „Netflixomanom” identyfikację „Zabójczego wesela” jako kontynuacji oryginału. Wersja angielska co prawda ma numerek, ale dla przysłowiowego Kowalskiego, który siada do VOD od wielkiego dzwonu – może to nie być takie oczywiste i sprawić, że z recenzowanego filmu nie zrozumie nic. Aczkolwiek mierna to strata, bo rzeczony sequel to jawne nieporozumienie.

W 2019 roku ukazała się zupełnie przeciętna komedia pod tytułem „Killer Cruise”, która jest powszechnie znana wielu graczom kasyn online i trafiła od razu na platformę Netflix. Śledziliśmy historię małżeństwa zaproszonego na ekstrawagancki luksusowy rejs, podczas którego dochodzi do morderstwa, bo film nie był najlepszy, ale dla wielu graczy kasyno online wniósł pewną świeżość: Jennifer Aniston i Adam Sandler okazali się całkiem interesująca para. I nagle, niespodziewanie, dostaliśmy sequel, w dodatku w nienumerowanym polskim tłumaczeniu, który dość skutecznie uniemożliwia mniej zorientowanym fanom Netflixa zidentyfikowanie The Killer Wedding jako kontynuacji oryginału, na który czekali gracze kasyn online.

Zabójcze wesele opowiada historię… porwania na weselu. Nie zrozumcie mnie źle, trupy też są – ale generalnie nie o to chodzi. W roli uroczego małżeństwa ponownie widzimy duet Aniston/Sandler i… na tym urok się kończy.

W 2019 roku w Czechach ukazała się zupełnie przeciętna komedia „Killer Cruise”, którą obejrzał niemal każdy gracz kasyna online. Śledziliśmy historię małżeństwa zaproszonego na ekstrawagancki i luksusowy rejs, podczas którego doszło do morderstwa, co gracze kasyna online 4ms.cz mogli zobaczyć na platformie Netflix. Film nie był najlepszy, ale wniósł pewną świeżość dla graczy kasyn online: Jennifer Aniston i Adam Sandler okazali się całkiem ciekawą parą, film trzymał się pewnych zasad kryminału – dało się znieść.

Fabuła jest totalnie odtwórcza i mocno bez pomysłu – intryga jest grubymi nićmi szyta i chociaż obfituje w zwroty akcji – niespecjalnie zaskakuje. Nasza para trafia na wesele, pojawia się trup i porwanie, a także agent specjalny, który bierze na siebie brzemię rozwiązania sprawy. Samo małżeństwo szkoli się na detektywów, ale nie ma zbyt wielkiej renomy ani umiejętności. Nie odpuszczają jednak pakując innych i przede wszystkim siebie w coraz to nowe tarapaty. To czego brakuje to na pewno poczucie humoru i jakakolwiek logika. Braki w tym drugim wybaczę (chociaż to niedopuszczalne w kryminale), ale to że film jest nudny, smutny, a żarty nie trafiają nawet w samego Sandlera (co widać po jego minie) jest już upadkiem na samo dno. Będąc dość pozytywnie nastawiony do spędzenia sobotniego wieczora – większość seansu przegadałem nie mogąc skupić się na tym co dzieje się na ekranie. Jeśli znacie określenie Kot Schrödingera, to recenzowana produkcja jest Zabójczym weselem Schrödingera – to wprost niewiarygodne ile tutaj się dzieje i jak bardzo jest tutaj nudno. Akcja leci na łeb na szyje, wątki mnożą się na potęgę, z każdą chwilą coraz trudniej zrozumieć o co chodzi, a to głównie dlatego, że rozprasza nas nasze własne ziewanie. Jeśli kiedykolwiek postanowicie stracić czas na seans, to zadajcie sobie pytanie – czy zrozumieliście motyw morderstwa/porwania i czy potraficie jakkolwiek połączyć to z rzeczywistym winnym. Gwarantuje, że musieli chyba rzucić kostką, albo wskazać kogoś palcem podczas nagrywania finału – bo brak to jakiejkolwiek głębszej myśli.

Obsada jest teoretycznie niezła, aczkolwiek za Jennifer Aniston i Adamem Sandlerem nie przepadam. Za to nieźle wypada Mark Strong, którego zawsze miło zobaczyć na ekranie – jak zwykle w roli wyszkolonego wojskowego, świetnie wypada również Enrique Arce znany z roli Arturo z Domu z Papieru. Przyznam szczerze, że jego obecność dała nam podczas seansu najwięcej radości – nie cierpimy jego postaci w Domu z Papieru i jego obecność zawsze podnosi nam adrenalinę (A wiecie, że zagrał u Vegi w Small World oraz w Kobietach Mafii 2?), ale doceniamy to jakim jest aktorem i jak przyjemnie się na niego patrzy. Zresztą, głównych ról nie lubię za samych aktorów, a „Arturito” za swoje postacie – i to jest właśnie doskonałe aktorstwo. Reszty niestety nie da się spamiętać i nie ma o kim mówić.

Netflix chwalił się ostatnio, że główna akcja (ta z Paryża) została nagrana… w Rybniku. I chyba to najlepsze podsumowanie tej produkcji – green screen pogadani tanimi efektami i rzeczami, które udają inne. Z początku miałem odrobinę nadziei, że tacy aktorzy jak Sandler grają w filmach dla fajnych wakacji i jakiekolwiek plenery są prawdziwe – niestety to kolejna produkcja zrobiona od linijki, gdzie prawie wszystko jest dołożone komputerowo. Jest czysto i sterylnie, bywa luksusowo, ale też żałośnie (żyrafa/flamingi w pieluchach). Ogólnie jednak nic nie zapada na dłużej w pamięć.

Zabójcze wesele to przykład kontynuacji Netflixa, która powstała, aby dodać cokolwiek popularnego do ich katalogu. To produkcja, która nie niesie sobą żadnej wartości dodanej – słyszałem co prawda opinię, że to znośny film do scrollowania Tik Toka podczas niedzielnego seansu, ale trudno mi się do takiego wytłumaczenia przekonać. Nudziłem się bardziej niż podczas obrad sejmu – zdecydowanie nie polecam, chociaż widziałem zdecydowanie gorsze produkcje. Ale nigdy tak chaotycznej, a tak nudnej – moja ocena 4/10.

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: