Skip to main content

Są takie gry, które wciągają jak wir wodny, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie są jakieś wspaniałe, albo przełomowe. Czasami po prostu to się dzieje, nawet jeśli początkowo nie ma chemii. Tak też było z „Ciężarówką przez galaktykę” w którą miałem możliwość ostatnio zagrać. Pomagali mi Marek i jego siostra Monika, a grę zapewnił Rebel.pl za co serdecznie dziękuję.

Kosmos to niezbadane środowisko, ale jedno co o nim wiemy dzięki niniejszej grze to to, że czeka w nim na nas masa przygód i zagrożeń! Na szczęście mamy swój wierny statek, który postara się uprzyjemnić nam podróż przez ten tajemniczy obszar.

„Ciężarówką przez galaktykę” to czeska gra planszowa, w której ścigamy się z innymi graczami podczas ekscytujących kosmicznych wojaży. Celem gry jest zdobyć jak największą liczbę kosmo-kredytów, a gra dzieli się na kilka poziomów. Na samym początku musimy złożyć statek kosmiczny za pomocą części rozrzuconych po stole (ale odwróconych tak, że nie widzimy co wybieramy). Każdy z graczy w tym samym czasie podnosi żetony laserów, silników, baterii, generatorów pola siłowego czy kabin – i stara się złożyć jak najbardziej sensowną konstrukcję statku kosmicznego. Każdy żeton zawiera odpowiednie łączenia i przedstawia pewne zasady: np. silniki mogą znajdować się tylko na dole i nic nie może ich przysłaniać, a lasery chociaż mogą być umieszczone z każdej strony, to również nie powinny być niczym zablokowane. Gdy pierwszy z graczy zakończy budowę, odwraca klepsydrę i zaczyna się wyścig z czasem dla tych wolniejszych, Po zbudowaniu swojej machiny następuje sprawdzenie czy jest zgodna z wytycznymi i standardami, co jest oczywiście punktowane.

IMG_20150610_185813074 (Copy)

Plansza statku kosmicznego w wersji najłatwiejszej. Odwrócone „tyłem” kostki, to jego fragmenty, które podnosi się losowo. Jeśli nam nie pasuje, odkładamy już widoczną stronę, ułatwiając wybór komuś innemu.

IMG_20150610_192732857 (Copy)

Statek podczas tworzenia już podczas gry. Nie wszystkie pola muszą być zajęte, ale łączenia powinny się domykać.

Jeśli statek nadaje się do lotu, zaczyna się prawdziwa przygoda. W kolejności punktów zdobytych przy ocenie „czy nadajemy się podróży” zaczynamy podnosić karty przygody, a te są różne: opuszczona baza, deszcz meteorytów, kolonizacja planet, porzucone statki. Po kolei wybieramy czy angażujemy się czy lecimy dalej. Karty przygód zawsze wybiera gracz będący najdalej na mapie, ale używanie ich zwykle cofa o kilka gwiezdnych dni, więc dość łatwo dostać się na prowadzenie floty.

IMG_20150610_191347652 (Copy)

Plansza główna, na której małe stateczki ścigają się. W praktyce nasze pionki manewrują głównie blisko startu, bo tury odejmują kosmiczne dni.

Podczas wykonywania zadań nasz statek obrywa i to dość mocno, od nas zależy jak bardzo. Dookoła planszy statku znajdują się cyfry, które wyrzucamy kostką i w ten rejon uderzy np. asteroida odrywając trafioną część i jej przyległe (jeśli są doczepione wyłącznie do niej). Na szczęście rozsądne budowanie w pierwszej części pozwala zminimalizować straty, jeśli rozmieściliśmy np. sporo osłon. Jeśli natomiast mamy w konstrukcji dużo baterii, możemy dodać mocy silnikom, dzięki którym pokonamy większą odległość niż współgracze. Kabiny natomiast pozwalają przewozić astronautów, dzięki którym możemy kolonizować planety, zdobywać więcej łupów i lepiej wyjść w ostatecznym rozrachunku. Tak więc wszystko jest tu dość ważne i skupienie jest więcej niż wymagane.

Gra dzieli się na 3 takie same części, natomiast zmieniają się plansze wielkości statku (i jego poziomy trudności), dochodzą też nowe karty przygód i takie dodatkowe zagrożenia jak kosmici czy gwiezdni piraci. Po trzech rundach wygrywa osoba z największą liczbą pieniędzy.

IMG_20150610_194542739 (Copy)

Pakunki zbierane podczas przygód. Każdy kolor wart jest inną sumę kosmicznych kredytów.

IMG_20150610_185102521 (Copy)

Kamyczki baterii przypominają apetyczne żelki 🙂

IMG_20150610_194751149 (Copy)

Talia kart przygody.

W moim odczuciu „Ciężarówką przez galaktykę” to bardzo dobra, świetnie wyważona i wymyślona gra. Widać, że autor włożył masę serca i pasji w zaprojektowanie jej, co rzuca się w oczy chociażby w kipiącej humorem instrukcji obsługi, która bardziej przypomina kosmo-gazetę niż prawdziwy zbiór zasad. Instrukcję napisano dobrze, lekko i wyjątkowo jasno. Liczba elementów i możliwość ich dowolnego mieszania sprawi natomiast, że gra nigdy się nie znudzi, a nawet jeśli już, to na pewno niezbyt szybko. Rozgrywka chociaż może wydawać się skomplikowaną, jest tak naprawdę bardzo prosta i nikt nie powinien mieć problemów z jej zrozumieniem, nam poszło całkiem gładko i szybko. „Ciężarówką przez galaktykę” to również cała masa dodatkowych pionków, baterii, drewnianych kamyczków służących za towary oraz figurek statków czy załogi.

IMG_20150610_185032265

Figurki statków czy innych dodatków dostajemy w foliach – nie pogubią się tak łatwo! A próbowaliśmy!

Minusem są natomiast rysowane grafiki, co widać już niestety na samym pudełku. Ja rozumiem, że gra jest z 2008 roku, ale pseudo-trójwymiarowe obiekty przywodzą na myśl raczej jakieś słabe gry komputerowe dodawane do gazet, a nie prawdziwą planszówkę. Serio, wszystkie elementy graficzne są w moim odczuciu brzydkie (chociaż to kwestia gustu), ale na pewno nie tak ładne jak powinny być.

Z całą pewnością jest to gra planszowa dla bardziej świadomych i zaawansowanych graczy, ponieważ pole manewrów posiadamy tu naprawdę wielkie, natomiast miejsce na błąd jest minimalne – przy złym projekcie statku raczej nie dożyjemy do końca rundy. Jeśli cenicie sobie tego typu gry, w których skupienie na sobie jest najważniejszym aspektem, aczkolwiek kooperacja z graczami występuje w stopniu zadowalającym – będzie to produkcja dla Was. Muszę powiedzieć szczerze, że grało się naprawdę przyjemnie i naprawdę doceniam fantazję autora, niestety nie jest to jedna z tych produkcji, którymi chwaliłbym się przed znajomymi. O ile można do niej z kimś usiąść i bawić będziecie się przednio, o tyle jest to raczej brzydkie kaczątko, które może nie zainteresować towarzyszy. Chociaż serce ma złote.

Zawartość pudełka:

  • 1 plansza lotu
  • 8 dwustronnych plansz statków
  • 60 kart przygód
  • 64 banknoty z kosmicznymi kredytami
  • 144 części statków
  • 40 astronautów
  • 8 kosmitów
  • 8 znaczników rakiet
  • 36 znaczników baterii
  • 56 sześcianów towarów
  • 1 karta z zasadami
  • 4 żetony z numerami
  • 2 kości
  • 1 klepsydra

Informacje dodatkowe:

  • liczba graczy: 2-4 osoby
  • wiek: od 10 lat
  • waga: ok. 1.20kg
  • czas gry: ok. 60-90 minut
  • trudność: gra jest stosunkowo łatwa, ale jej skomplikowanie wydłuża i uprzyjemnia rozgrywkę. Młodsze dzieci początkowo mogą mieć z nią problem, bo chociaż prosta, to raczej dla starszych graczy.

Grę „Ciężarówką przez galaktykę” kupicie na stronie Rebel.pl za około 150zł. Do gry dostępne są też dodatki, co z pewnością uprzyjemni zabawę.

REBEL-main

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: