Kończy się sierpień, a mi wreszcie udało się wyjechać na wakacje i to nad morze! Z tego też powodu z przesiadywaniem w kinie i aktualnymi premierami dość krucho, natomiast udało mi się zupełnie przypadkiem zobaczyć Mroczną wieżę czyli ekranizację jednej z nowel Stephena Kinga. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City na którą zapraszam Was już teraz! Nie zapomnijcie dać mi lajka na fejsbuku oraz follow na Twitterze.
– Mroczna wieża
O czym: Pewnego chłopca nocami nawiedzają przerażające wizje z innego świata – widzi w nich tajemniczą wieżę i dziwnych ludzi.
Dlaczego tak: Bo to ekranizacja noweli Stephena Kinga. Bo ogólnie warstwa wizualna jest dość dobra, a jeśli chodzi o samą fabułę byłby z tego naprawdę porządny serial. Jeśli lubicie odkrywać rozmaite smaczki to w Mrocznej wieży dacie radę wypatrzeć bardzo dużo nawiązań do innych książek mistrza. Matthew McConaughey dostał naprawdę ciekawą rolę i chociaż nie wznosi się na swoje wyżyny to jest rewelacyjnym „czarnym charakterem”. Od biedy Idris Elba też daje radę.
Dlaczego nie: Trudno zrozumieć o co tu tak naprawdę chodzi, nie czytałem książki, ale mam wrażenie, że ta została maksymalnie spłycona – świat jest fajnie wykreowany, wydaje się mieć jakąś historię – ale kompletnie jej nie doświadczamy. Ogólnie Mroczna Wieża wydaje się produkcją niedokończoną, zrobioną z myślą o premierze DVD lub telewizyjnej, a co najgorsze i niedopuszczalne – mam wrażenie, że coś tu nie gra nie tyle z synchronizacją głosów, ale tym, że dialogi były dograne w studiu – nie do końca synchronizują się z ruchem ust. Nie wiem do końca czy to produkcja dla nastolatków czy może dorosłych – głównym bohaterem jest co prawda dziecko, ale sporo tu przemocy i krwi.
Kiedy: Jeśli lubicie książkową „Mroczną wieżę” to warto sprawdzić czym film różni się od oryginału, ale prawda jest taka, że to zwyczajna i prosta produkcja, o której zapomnicie na godzinę po seansie.