Dzień dobry! Dziś tania środa w Cinema City! Z tej okazji zapraszam Was do dwóch recenzji. Na pierwszy ogień idzie Kobieta sukcesu czyli nasza rodzima komedia romantyczna, która obraca się w temacie… psiej karmy. A już chwilę później Wieczór gier czyli amerykańska komedia (mało romantyczna) o pewnym małżeństwie kochającym rozmaite gry ze znajomymi. Ciesze się, że jesteście ze mną od tylu tygodni i czytacie moje teksty z tak wielką chęcią i regularnością! Jeśli mało Wam dobrych treści sprawdźcie co publikuję na Facebooku tutaj, albo postalkujcie mojego Twittera tu!
– Kobieta sukcesu
O czym: Młoda pani dyrektor podszywa się pod sekretarkę w konkurencyjnej firmie, aby wygrać przetarg na psią karmę. (naprawdę mniej więcej o to chodzi).
Dlaczego tak: Lubię Agnieszkę Więdłochę i generalnie dużo jestem w stanie jej wybaczyć. Zdjęcia są bardzo spoko, tak samo jak muzyka. Tomasz Karolak wypadł nawet całkiem całkiem (chociaż nie było go znowu tak dużo).
Dlaczego nie: Bo to nuda. Bo film jest mało romantyczny, w dodatku mężczyźni bohaterki wyglądają jak swoje klony. Naprawdę, mam wrażenie, że w tym filmie nikt nikogo nie kocha. Bo film jest źle napisany, postacie są tragicznie nijakie i irytujące – jak siostra cioteczna czy wujek (ten to na pewno ma jakichś uwięzionych ludzi w piwnicy pod domem). Bo większość wątków (w tym ten główny) generalnie nie mają znaczenia i urywają się, gdy scenarzystom jest wygodnie. Nic tu się nie klei niestety, intryga jest żadna, emocji zero. A w ogóle to Kobieta Sukcesu sprawia wrażenie serialu na Polsacie.
Kiedy: Moim zdaniem nigdy. Ale warto dodać, że Maciej Stuhr ogłosił niedawno plany powstania Planety Singli 2. Więc pieniążki na kino wrzućcie do świnki i poczekajcie.
A tutaj bonusowo pełna recenzja tego filmu.
– Wieczór gier
O czym: Grupa przyjaciół regularnie gra w rozmaite gry – czy to planszowe czy słowne. Pewnego wieczoru dawno nie widziany brat głównego bohatera proponuje im grę w którą jeszcze nie grali – zagadkę detektywistyczną z porwaniem w tle.
Dlaczego tak: Bo to całkiem niezła komedia sensacyjna, w dodatku wreszcie trzymająca nie tylko jakiś poziom, ale również klasę. Nie jest zbyt wulgarna, można ją odebrać jako nawet inteligentną. Jason Bateman zawsze jest wyznacznikiem komediowej jakości, a przepiękna Rachel McAdams nie ustępuje mu w tym o krok. Muzyka jest bardzo fajna, fabuła jest całkiem znośna i zaskakująca…
Dlaczego nie: … chociaż nie tak inteligentna jak chcieliby twórcy. Nie wszystko da się prosto zrozumieć (chodzi o dedukcję bohaterów), ale mogło być gorzej. Irytują mnie powtarzane do znudzenia specjalne ujęcia kamery, które sprawiają, że miasto wygląda jak plansza do gry. Ale to chyba kwestia gustu. Dla mnie mogłoby być śmieszniej, ale dziś rano rozmawiałem z kimś, kto podobno uśmiał się jak nigdy.
Kiedy: To jeden z lepszych filmów tego tygodnia. Zresztą od dawna brakuje mi jakichś komedii „akcji” w typie „Szefowie wrogowie”.