Dzień dobry! Witajcie w kolejnym „Aktualnie w kinie„! Co prawda nie wyrobiliśmy się jeszcze z nową wersją bloga, ale mogę Wam zdradzić w tajemnicy, że jesteśmy już bliżej niż dalej kompletnej metamorfozy! Wszystko wyjaśni się prawdopodobnie na dniach więc bądźcie czujni! A już dziś zapraszam Was na dwie recenzje filmów zupełnie różnych, ale i tu spoiler – wartościowych. Pierwszą recenzją będzie VENOM czyli solowy film o największym przeciwniku Spider-Mana, a zaraz potem Serce nie sługa czyli komedia romantyczna z Pawłem Domagałą i Romą Gąsiorowską. Ten drugi otrzymał również pełną recenzję do przeczytania tutaj. Tak jak powiedziałem w ubiegłym tygodniu, a Wy zapewne widzicie w grafice posta – dwa filmy, ale tylko jedno główne zdjęcie. Jest to bezpośrednio związane z nadchodzącymi zmianami. Jedna fotka, ale różna ilość filmów 🙂 Dlatego zawsze zaglądajcie i sprawdzajcie jakie niespodzianki czyhają w środku! Dzisiejszy post powstał z okazji MEGAŚRODY w Multikinie! Zapraszam również na moje media społecznościowe! Znajdziecie mnie na Twitterze [klik], na Instagramie [klik] oraz oczywiście na Facebooku [klik]!
– Venom
O czym: Na ziemię trafiają pasożytnicze formy życia z odległej planety. Jedna z nich łączy się zupełnie przypadkowo z dziennikarzem śledczym Eddie’m Brock’iem.
Dlaczego tak: Wbrew pozorom film jest naprawdę niezły! Fabuła jest znośna, Venom wygląda prawie tak jak powinien. Tom Hardy stworzył świetną postać, a scenarzyści wkręcili go w niesamowitą relację z tytułowym Venomem – dialogi, które „panowie” uskuteczniają między sobą są świetne! Venom to również dużo akcji, czasami fajnie pomyślanej i dostosowanej właśnie pod możliwości kosmicznego potwora. W sumie ten film opowiada o takim Hulku, który odgryza ludziom głowy i rzuca z kapelusza ripostami na poziomie Lokiego! Byliśmy razem z bratem totalnie zaskoczeni tym, że mimo licznych plotek o miałkości tej produkcji – było super!
Dlaczego nie: Film jest trochę za ciemny. Niby to Marvel, ale pod tym względem przypomina produkcje od DC. Ponieważ większość akcji dzieje się w nocy, to efekty specjalne są trochę gorsze niż powinny. To stary numer, bo skoro jest ciemno i nie wszystko widać to można trochę zaoszczędzić na efektach specjalnych. Strasznie nie podobała mi się historia narodzin Venoma oraz jego motywacja, nie będę tu spoilerował, ale zabrzmiała ona nad wyraz głupio. Michelle Williams nijak nie pasowała do tego filmu, a druga scena po napisach to strata czasu. No i film w żaden sposób nie nawiązuje do świata Avengers czy nawet o zgrozo (no może poza jednym zdaniem) do Spider-Mana. I w sumie brak mi tu wyższej kategorii wiekowej. Ale wyjątkowo proszę Was, aby wspomniane wady nie przesądziły – te są, ale film naprawdę polecam!
Kiedy: Tak naprawdę już teraz, a najlepiej w Multikinie! To całkiem fajny film anty-superbohaterski, który absolutnie nawet przez chwilę nie nudzi I ta chemia pomiędzy głównymi postaciami, oh! Miód.
– Serce nie sługa
O czym: On stara się zaliczyć każdą dziewczynę w mieście, a Ona jako przyjaciółka cierpliwie o tym słucha. Czy w długotrwałej przyjaźni jest jednak szansa na odnalezienie prawdziwej miłości?
Dlaczego tak: Świetne główne role Pawła Domagały oraz Romy Gąsiorowskiej! Jestem totalnie zaskoczony tym jak doskonale razem wypadli! Dodatkowym plusem ich występu jest niecodzienny fakt, że w każdej innej komedii romantycznej byliby tylko komediowymi pomagierami głównych bohaterów, a w „Serce nie sługa” jest dokładnie odwrotnie, co w sumie jest nawet dość urocze! Partnerujący im duet Damięcki/Różczka również dają radę! No i Borys Szyc – nigdy nie sądziłem, że to napiszę, ale bardzo u mnie zaplusował! Sam scenariusz stara się widza zaskoczyć i zaserwować mu coś nowego – ja się wkręciłem. Film jest naprawdę, ale to naprawdę wzruszający – weźcie ze sobą chusteczki! Generalnie sporo tu znanych twarzy, aczkolwiek w 99% są dalszoplanowe, więc nie sugerujcie się grafikami promocyjnymi.
Dlaczego nie: Bo miejscami jest odrobinę zbyt smutny i zbyt mało komediowy. Bo nie wszystko zrozumiałem od razu, przez co niektóre wątki mnie męczyły – dopiero podczas napisów końcowych złożyłem wszystko do kupy. Tak w ogóle to Polsat robi dziwne produkcje, moim zdaniem powinni wymienić albo przynajmniej przetrzeć kamery – czasami jest totalnie nie ostro, innym razem kolory są w ogóle nienasycone. I muzyka na napisach końcowych mi się nie podobała. I co tu robi Ewa Chodakowska? W sumie to co teraz powiem jest takim plusem i minusem jednocześnie: „Serce nie sługa” bardzo przypominał mi odcinek 39 i pół – może to wina lokowania Domagały jako muzyka, a może dziwnie obsadzonych gości specjalnych… ale sam nie wiem co o tym myśleć.
Kiedy: Paweł Domagała podczas przemówienia przed seansem premierowym powiedział coś takiego: „Film jest na pewno lepszy niż obiecuje to plakat”. Parafrazując go: film jest lepszy niż zwiastun. Więc albo sprawdźcie tutaj moją pełną recenzję, albo od razu biegnijcie do kina. Szybko o nim zapomnicie, ale raz zobaczyć warto.