Witajcie w najnowszym aktualnie w kinie! W tym odcinku znajdziecie opis aż trzech niezwykłych premier! Na pierwszy ogień idzie Bodyguard Zawodowiec czyli opowieść o najlepszym ochroniarzu świata, który musi bronić dość niezwykłego świadka przed zastępami kryminalistów. Następnie opowiem o mało znanej i właściwie prawie nie reklamowanej produkcji dramatycznej Obdarowani, która opowiada o walce o prawa rodzicielskie nad niezwykle uzdolnioną matematycznie dziewczynką. I chociaż film jest mały, to gra w nim „Kapitan Ameryka” więc warto o nim poczytać, a być może także na niego pójść. Na sam koniec Mamuśki mają wychodne o którym pisać nie chciałem, ale jest taką żenuą, że z kronikarskiego obowiązku pragnę Was przed tym chłamem przestrzec. A o czym to w ogóle jest? O mamuśkach, które wyszły na miasto. Dzisiejszy post powstał z okazji taniej środy w Cinema City na którą serdecznie zapraszam! Jeśli macie trochę czasu to polubcie proszę mój fanpage na którym znajdziecie wszystkie aktualności z bloga, a także trochę prywaty oraz najnowszych sporo trailerów oraz mój Twitter, gdzie możecie ze mną pogadać bezpośrednio ? Bardzo dużo się tam udzielam! Pod jednym z filmów zamieszczam też recenzję video, którą nagrałem wczoraj ostatkiem sił 🙂
– Bodyguard Zawodowiec
O czym: Najlepszy ochroniarz świata stara się bezpiecznie dowieźć na proces ważnego świadka. Cała gromada złych facetów próbuje mu w tym przeszkodzić.
Dlaczego tak: Bo Ryan Reynolds i Samuel L. Jackson to niesamowity, pełen chemii duet! Już tylko dla tej dwójki warto się wybrać, a trzeba przecież zauważyć, że występują tu również Salma Hayek oraz Gary Oldman! WOW! Na plus jest również to, iż to jedna najzabawniejszych komedii sensacyjnych od lat! Cała sala radośnie kwiczała co kilka minut – w tym ja. Dialogi są mega celne, Samuel przeklina nawet mocniej niż w Pulp Fiction, a Reynolds jest cięty jak nigdy (chyba zostało mu po Deadpoolu). Muzyka została wykorzystana z rozmysłem i sprytnie buduje nastrój ocierających się o pastisz rożnych gatunków scen – w mało którym filmie dźwięki są narzędziem, a tutaj jak najbardziej! Bodyguard to dobra, zaskakująca rozrywka – spodziewałem się kina na podobnym poziomie, ale zdecydowanie nie aż tak dobrego!
Dlaczego nie: Niektóre efekty specjalne (zwłaszcza ogień) są zbyt komiksowe i wyglądają trochę sztucznie. Brakuje mi też lepszych filtrów graficznych i ładniej pokazanych miast. Chociaż Bodyguard Zawodowiec trwa zaledwie dwie godziny – im bliżej końca – tym bardziej mi się dłużył. Nie wiem dlaczego, bo całość oceniam mocno na plus.
Kiedy: Natychmiast! Sala w Cinema City była pełna, film jest kinowym hitem tego tygodnia!
– Obdarowani
O czym: Historia uzdolnionej matematycznie dziewczynki oraz jej wujka i babci – walczących o opiekę nad nią.
Dlaczego tak: Bo w głównej roli występuje Chris Evans! Bo młodziutka Mckenna Grace zagrała niesamowicie naturalnie i wzbudziła moją wielką sympatię! Bo to niezwykle spokojny i mimo wszystko relaksujący dramat, który zawiera w swojej treści całkiem sporo pozytywnego przekazu. Bo zdjęcia są ładne, podane ze smakiem i wyjątkowo proste. Bo film podejmuje ważny temat i miejscami zaskakuje. Bo pokazuje różnicę pomiędzy dobrem i dobrem – gdy tych okazuje się być więcej, bo jak wiadomo każdy ma swoje – zwłaszcza jeśli chodzi o wychowanie dziecka.
Dlaczego nie: Bo film może wydawać się dość tani, wręcz telewizyjny. Nie wszyscy lubią tego rodzaju kino. Ogólnie produkcja jest jak już powiedziałem „relaksująca” co może nie przypaść do gustu wielbicielom naprawdę łzawych dramatów, albo takich troszkę brudniejszych o mroczniejszej tematyce.
Kiedy: W moim odczuciu to idealny film na spokojny wieczór. Bardzo mi się podobało, oceniam go jako totalne zaskoczenie miesiąca!
– Mamuśki mają wychodne
O czym: Kilka matek postanawia wyjść na miasto i to tyle.
Dlaczego tak: Praca kamery, ujęcia oraz kolory zdecydowanie pokazują, że jest to produkcja kinowa (nie czuć od niej smrodu DVD).
Dlaczego nie: Bo więcej radosnych momentów znajdziemy na pogrzebie – jeszcze nie widziałem tak suchej komedii, tak nieśmiesznej i tak obskurnej swoim wykonaniem. Bo aktorki są dziadowskie, a oglądanie ich przysparza tylko bólu głowy. Są również brzydkie i zdecydowanie trzecioligowe, a w dodatku kompletnie nie mają talentu nie tylko komediowego, ale w ogóle jakiegokolwiek. Fabuła jest pusta jak moja lodówka, a całość prezentuje się słabiej niż dzieci na onkologii. Generalnie mało kiedy w kinie pojawia się taka siara, która może nie jest tak bardzo „zła” aby bez krępacji nabijać się z niej, ale jest po prostu słaba, smutna, szara i bez jakiegokolwiek pomysłu na siebie.
Kiedy: O dobry Boże! Nigdy – ten film to ból, jest mega nudny i nijaki. Było kilka fajnych komedii „o koleżankach”, ale to nie jest jedna z nich. Unikać!