Dzień dobry! Dziś kolejna tania środa w Cinema City! Wiem, że na dworze jest strasznie zimno, ale może to dobry moment, aby wybrać do kina i tam przeczekać ten straszny i krwiożerczy czas. Dziś opowiem Wam trochę o filmie Kobiety mafii czyli najnowszej produkcji Patryka Vegi. Jest to oczywiście kino gangsterskie i duchowy spadkobierca serii „Pitbull”. Dziękuję, że jesteście ze mną od tylu tygodni! W końcu to już sto osiemdziesiąty pierwszy odcinek! Zapraszam Was również na moje kanały social media! Twitter tutaj, Instagram tutaj, Fanpage tutaj. Warto mnie dodać, bo ostatnio wrzucam całkiem sporo wartościowych treści!
– Kobiety mafii
O czym: Opowieść o policji, mafii i partnerkach obu tych grup. Pod wieloma względami standardowy film Patryka Vegi.
Dlaczego tak: Nareszcie Vega dostarcza coś na kształt fabuły, a nie jedynie zlepek żenujących skeczo-podobnych scen. W dodatku dialogi nie są tak głupie jak zawsze, mniej tu tępych żartów. Obsada jak zwykle jest dość dobra: Olga Bołądź, Agnieszka Dygant, Bogusław Linda, Piotr Stramowski, Tomasz Oświeciński, Sebastian Fabijański czy Olaf Lubaszenko. No i wiecie, to w sumie dość normalny film. Taki bez wynaturzeń znanych z „Botoksu” czy poprzednich produkcji słynnego Patryka. W sumie nawet przemoc (chociaż nadal dość abstrakcyjna) trochę spokorniała. I przekleństwa też. O i gratulacje dla Olgi Bołądź za scenę tańca na rurze. Świetnie jej to wyszło. Zakończenie też mi się podobało. I są cycki.
Dlaczego nie: Bo to nadal nie jest film dla wrażliwych. Bo wiele scen przemocy jest niepotrzebnych, jakby wrzuconych na siłę, aby tylko coś było. Tak samo jest z przekleństwami. Bo to już nie „Pitbull”, który zresztą do kin trafi za dwa tygodnie (ale z główną rolą Dody…). Bo kolejny raz dostajemy ten sam szkic fabuły, tych samych aktorów (tylko w innych rolach), te same przaśne dowcipy. Generalnie znów dostajemy to samo, płacimy za to samo i najpewniej nie jest to ostatni raz. Ale tak ogólnie (nie wierzę, że to mówię) to pomimo oczywistych minusów jest lepiej niż było kiedyś.
Kiedy: Jeśli jesteście fanami Patryka Vegi to idźcie do kina. Poziom mu znacznie podskoczył. Jeśli jednak musicie mieć „Pitbulla” w tytule to ten pojawi się w kinach 15 marca.