Dzień dobry! Rozpoczynamy wakacje! Mam nadzieję, że w tym roku wybieracie się na jakiś dłuższy urlop – ten jeszcze nikomu nie zaszkodził. Letnich premier nie będzie dużo, ale za to wydają się być całkiem mocne. Na początek zaczniemy od „czwartej” już części serii: Faceci w czerni. tym razem z dopiskiem i „po angielsku”, a mowa tutaj o Men in Black: International – czyżby tytuł okazał się za trudny do przetłumaczenia? W rolach głównych tym razem Tessa Thompson, Liam Neeson oraz Chris Hemsworth – zapewniam Was, że będzie się działo. Post powstał oczywiście z okazji taniej środy w Cinema City na którą serdecznie zapraszam. Zapraszam Was również na moje media społecznościowe! Znajdziecie mnie na Twitterze [klik], na Instagramie [klik] oraz oczywiście na Facebooku [klik]. Od teraz istnieje również specjalny profil na Instagramie poświęcony wyłącznie mojemu blogowi. Serdecznie zapraszam!
- Men in Black: International
O czym: Okazuje się, że biura „Facetów w czerni” działają na całym świecie. Tym razem trafiamy do Londynu, gdzie pojawia się nowe kosmiczne zagrożenie: „Rój”.
Dlaczego tak: Znani z Thor’ów: Tessa Thompson oraz Chris Hemsworth wypadają świetnie! Bardzo przyjemnie ogląda się ich na wielkim ekranie – pomiędzy wspomnianą parą aż skwierczy od pozytywnej pozytywnej chemii. Drugoplanowy Liam Neeson jest tutaj swoistą wisienką na torcie – kto nie uwielbia jego spokojnego, ojcowskiego tonu? Warto również przyznać coś na głos – efekty specjalne są naprawdę świetne, design kosmitów (a zwłaszcza głównych wrogów) totalnie odjechany i czarujący. Ogólnie to chyba najlepsza część Facetów w czerni – mówię to z pełna świadomością. Filmy z Willem Smith’em miały na sobie nieznośny „smród” lat 90. A tym razem dostaliśmy lekki, przyjemny, zabawny i fantastycznie skrojony lekki blockbuster. Jestem na tak! W dodatku wcale nie trzeba być na bieżąco z serią, należy tylko wiedzieć czym na co dzień zajmują się agenci i do czego służy błyskające fleszem dildo.
Dlaczego nie: Nie jest to film wybitny i niekiedy całkiem mocno szwankuje w nim logika.
Kiedy: Natychmiast! Najnowsi „Men in Black” to spin-off idealny. Widać w nim budżet, widać pomysły i cierpliwość do materiału źródłowego. Bardzo przyjemne kino!