Dzień dobry! Witajcie w najnowszym odcinku „Aktualnie w kinie”! Wrzesień w pełni! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam jesienną pogodę. Wiecie, piękne liście, normalne temperatury, więcej okazji do spacerów. Ale jesień to również dobry powód, aby te bardziej deszczowe wieczory spędzić w kinowej sali. Dzisiejszy post powstał z okazji Megaśrody w Multikinie, a zajmiemy się recenzją filmu Polityka. Patryk Vega to reżyser kontrowersyjny i chwytający się trudnych, drażliwych tematów. W dodatku reżyser lubiący przesadzać i nad-interpretować oraz sam sobie dopowiadać. Jeszcze przed premierą swojego najnowszego dzieła grzmiał, że bardzo mocno wpłynie na świadomość Polaków wywołując przy tym szereg skandali. Czy tak się stanie? Ja już znam odpowiedź, a Was zapraszam do recenzji!
- Polityka
O czym: Kilka nowelek opartych na w miarę aktualnych wydarzeniach politycznych.
Dlaczego tak: Obsada jest niezła! Andrzej Grabowski, Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Daniel Olbrychski, Janusz Chabior, Antoni Królikowski, Marcin Bosak czy Ewa Kasprzyk! Fabuła jest podzielona na kilka mniejszych, przeplatających się ze sobą historii – niektóre są naprawdę ciekawe (Misiewicz!) inne pozwalają spojrzeć na scenę polityczną w trochę odwrotny sposób (Pani Premier). Jeśli ktoś mniej więcej wie o co chodzi, oglądał czasem telewizję i przeczytał gdzieś jakieś cytaty to na pewno będzie się świetnie bawił. W ogóle Vega tym razem nie przegiął i Polityka na liście obrzydliwości zajmuje naprawdę niskie miejsce – zdecydowany plus! A co najważniejsze – wreszcie nie czuć, że to skręcony na szybko zbiór tanich dowcipów – jest w Polityce jakaś myśl, jakiś plan.
Dlaczego nie: Vega sądzi, że ma jakieś poczucie humoru – nie ma. Sądzi też, że jest dobrym dokumentalistą, ale też nie jest – film miał odwrócić wynik wyborów, problem jednak w tym, że oprócz kilku nawiązań widzę w nim dużo „fabuły” i przestawiania kluczowych zdarzeń do góry nogami – z tego też powodu nie można Polityki odebrać jako przewrotu, bo trudno wszystko do siebie dopasować i wziąć na poważnie. Swoją drogą Ucho Prezesa miało dużo lepszy casting – miewałem problem z wiedzą na kogo patrzę. Swoją drogą Vega jest również niekonsekwentny – na początku filmu mamy plansze, że „tu powinna być reklama, ale sponsor się przestraszył”, a przy napisach końcowych wrzucił strachliwą bzdurę, aby wątku „młodego dorobkiewicza w ministerstwie obrony” w ogóle nie łączyć z Macierewiczem i Misiewiczem, bo to w ogóle nie są oni i weźcie spadajcie. Słabo!
Kiedy: Prawda jest taka, że w zależności od tego za jaką partią polityczną jesteście – odbierzecie ten film w zupełnie inny sposób – jedni jako atak na PiS, drudzy jako parodię aktualnych czasów, a jeszcze inni złapią się za głowę czemu prawda miesza się z tak wyraźną fikcją. Produkcje Patryka Vegi są jakie są, ale zbierają dużą publiczność ciekawskich ludzi – dlatego najlepiej zapoznać się z Polityką samodzielnie i wyrobić sobie własną opinię. Musicie tylko pamiętać, że Polityka to nie Kler – świata nie poruszy. Mi się nie podobało, ale na sali byli ludzie, którzy wychodzili zachwyceni.