Witajcie w najnowszym „Aktualnie w kinie”! Ten odcinek zaczynamy smutną informacją – wczoraj dowiedzieliśmy się o zamknięciu na czas nieokreślony wszystkich instytucji kultury – kin, teatrów oraz muzeów. To co czytacie to druga wersja tekstu, pierwsza informowała o wielkiej obniżce cen biletów, która objęła kina w całej Polsce oraz o tym, że opisywanie filmów z okazji „taniej środy” powoli traci sens, skoro codziennie jest względnie tanio. Stoimy więc przed dziwnym postem, gdyż mam dla Was recenzje, ale Wy nie będziecie mogli ich zweryfikować, bo po prostu nie ma gdzie. Polecam na bieżąco śledzić mój fanpage, na którym postaram się informować o przebiegu tej „kwarantanny”. Na pierwszy ogień w tym tygodniu idzie „Naprzód” czyli najnowsza animacja Pixara opowiadająca o braciach, którzy na jeden dzień mahą szansę odzyskać swojego zmarłego ojca. Chwilę później zajmiemy się najnowszym filmem Jana Komasy czyli Sala Samobójców: Hejter, totalnie niepowiązanej kontynuacji, która opowiada o hejcie w sieci oraz totalnie wyniszczających żądzach. Zapraszam do czytania i w przyszłości także do kina! Ach, post powstał oczywiście we współpracy z firmą Multikino – polecam całym sercem!
- Naprzód
O czym: Dwóch braci wyrusza w podróż na poszukiwanie magicznego kryształu, który pozwoli na 24h przywrócić im dawno zmarłego ojca. A towarzyszy im… jego dolna połowa.
Dlaczego tak: Bo to naprawdę niezła historia, bardzo zróżnicowana fabularnie, a do tego wzruszająca. Naprawdę świetnie się ją przeżywało, a na samym końcu nawet uroniło łezkę. Generalnie dubbing jest bardzo spoko, a w dodatku praktycznie wszystkie napisy w filmie (nawet te powstające w trakcie np. ręczne pismo w notatniku) są w naszej wersji językowej – dużo oglądam, ale takiego fajnego motywu jeszcze nie widziałem. Naprzód jest dość pouczający.
Dlaczego nie: Będę z Wami szczery: jeśli chodzi o design postaci to nie animacji w których oglądaliśmy brzydszych, gorzej zaprojektowanych i bardziej rozmemłanych bohaterów niż tutaj. A litościwie nie wspomnę o miałkości świata czy postaci pobocznych. Graficznie jest po prostu okropnie, żeby nie powiedzieć ohydnie. Nie wiem jakim cudem jest to Pixar, albo mieli śmieszny budżet albo zrobili to stażyści, bo innej opcji nie widzę. A największym minusem do którego muszę się doczepić jest fakt, że za głównymi bohaterami podążają… nogi ich ojca. Trochę to niesmaczne i wyjątkowo krępujące.
Kiedy: Jeśli macie dzieci w wieku 7+ to polecam, ale niektórych scen czy postaci mogą się przestraszyć.
- Sala Samobójców: Hejter
O czym: Młody chłopak zostaje wyrzucony ze studiów. Pogrążony w marazmie zatrudnia się w agencji PR, która zajmuje się niszczeniem wizerunków i szlakowaniu innych w sieci.
Dlaczego tak: Świetna obsada: Agata Kulesza, Danuta Stenka, Maciej Stuhr czy Jacek Koman, a także zjawiskowa Vanessa Aleksander oraz niesamowicie przerażający w swojej roli Maciej Musiałowski – szczególnie ten ostatni naprawdę świetnie sobie poradził, nawet pomimo tego, że nie ma za sobą wielkich kreacji aktorskich. Fabuła jest naprawdę dobra, ciekawa i wciągająca, może lekko przewidywalna, ale zawsze mogło być gorzej – ogląda się to bardzo przyjemnie, a czas płynie niesamowicie szybko. Wielkim plusem jest również to, że nie trzeba oglądać „jedynki”, aby rozumieć akcję „Hejtera” – te dwa filmy są ze sobą powiązane jedynie stylistycznie (na poziomie animacji komputerowej). To jeden z niewielu polskich filmów, w którym widzę jakiś pomysł, motyw przewodni i serce.
Dlaczego nie: Wspomniany Maciej Musiałowski jest przerażający i faktycznie można się go przestraszyć. Sala Samobójców: Hejter to też sporo brutalności i wyjątkowo okropnych obrazów – te ostatnie w większości są ocenzurowane, ale można się zniesmaczyć. Jak już powiedziałem wcześniej – fabułą jest dość przewidywalna, brakuje zaskoczeń.
Kiedy: Natychmiast! Bardzo fajna produkcja, obejrzyjcie, gdy tylko to będzie możliwe!