Wszyscy kochamy filmy i oglądamy je tydzień po tygodniu. Tak więc seria nadal trwa i trwać będzie! Dziś „Gość” czyli historia o tajemniczym mężczyźnie w małej mieścinie, [REC]4: Apokalipsa czyli zombie zombie zombie, a później „Rogi” czyli siły nieczyste. Zabawną rzeczą jest to, że jakby na to nie patrzeć, dziś opisuje wyłącznie filmy grozy.
– Gość
O czym: Pewna rodzina straciła na misji wojskowej syna. Po jakimś czasie pojawia się w ich domu młody człowiek, twierdzący, że służyli razem i był przy jego śmierci. Rodzina i „gość” dość szybko się zaprzyjaźniają. W okolicy dochodzi jednak do tajemniczej serii morderstw.
Dlaczego tak: Ten film to absolutne zaskoczenie roku. Jest prawie doskonałym thrillerem, który jednak bardzo odważnie operuje kiczem. Główny aktor to taka mieszanka Goslinga z Bradleyem Cooperem. Wiele scen, mimo iż początkowo ekstremalnie przewidywalnych, zaskakuje i powoduje opad szczęki. Fabuła z każdą minutą rozwija się w coraz większy zawijas, sceny akcji są odpowiednio brutalne i przesadzone – czyli jest dokładnie tak jak powinno być. Muzyka to temat na osobny artykuł, coś pięknego, twórczego, mrocznego i jednocześnie zapadającego w ucho. Cholera, właśnie tak powinien wyglądać Drive! 🙂 Czuć w powietrzu lata 80 i formułę nieśmiertelnego prześladowcy. Nawet plakat trochę tym pachnie.
Dlaczego nie: Nie każdy lubi kino tego typu. Trzeba też znać trochę konwencję thrillerów sprzed lat, aby zrozumieć na czym polega zabawa kiczem w tym filmie.
Kiedy: Teraz! W kinie! Trzeba chodzić na takie filmy, to może dystrybutorzy przestaną się bać je wprowadzać.
– [REC]4: Apokalipsa
O czym: Dalsze losy dzielnej reporterki, która walczy z zombie – tym razem na pełnym morzu.
Dlaczego tak: Ta część jest zdecydowanie lepsza niż trójka, która została prawie całkowicie pominięta w fabule „czwórki”. Mam też osobistą słabość do widocznej na plakacie Manueli Velasco, dla której oglądam tę serię od pierwszej części. Kolory są odpowiednio mroczne, jest krwawo, zombie są wykonane bardzo poprawnie, film jest żywy, tętniący akcją i bywa naprawdę przerażający. Język hiszpański jest miły dla uszu, chociaż trochę za miękki. Historia wreszcie ma sens i oprócz pewnych słabych momentów, raczej wszystko gra. Przeniesienie akcji na statek buduje atmosferę zaszczucia i nieuchronnego końca….
Dlaczego nie: …. ale nie jest to prawie w ogóle wytłumaczone, nie rozumiem więc czemu statek, a ja mam w sobie żyłkę kogoś ciekawskiego, więc nie lubię odpowiedzi „bo tak”. Jak na Apokalipsę w tytule, to ani nic się nie dzieje wielko-fabularnego, ani zombie nie ma jakoś dużo (pewnie około 20 sztuk tak na cały film, oczywiście w różnych miejscach). Gdyby to był czystej krwi „osobny film” to byłby lepszy, ale jako sequel ma zbyt wiele niedopowiedzeń. Nie wiem jakim cudem ta seria mimo dość ścisłego połączenia, niespecjalnie dąży do chociaż szczątkowych wyjaśnień. REC nie jest już „reportażem”, a normalnym filmem. Nikt nie bawi się w udziwnienia i kamerę z ręki – moim zdaniem to wada, bo jednak na tym seria wypłynęła. Widoczny na plakacie silnik do łódki nie jest tak durny jak waleczna panna młoda z części trzeciej, ale też nie niszczy powagą, jednocześnie nie bawiąc tak jak powinien.
Kiedy: Trudno powiedzieć, w kinie oglądało mi się to cudownie, aczkolwiek jeśli jesteś „nowy/a” w tym świecie, to lepiej powoli zobaczyć wszystkie poprzednie, a z czwórką poczekać na DVD.
– Rogi
O czym: Daniel Radcliffe jako oskarżony o gwałt i morderstwo młody chłopak, który pewnego dnia budzi się z tajemniczymi rogami na głowie.
Dlaczego tak: Ekranizacja książki, w moim mniemaniu całkiem niezła, ponieważ opowieść mnie zaciekawiła i delikatnie dozowała odpowiedzi zalewając deszczem pytań. Aktorsko nic nie można zarzucić, ponieważ wszystko trzyma dość dobry poziom. Film jest mieszkanką dramatu z horrorem-komediowym. Całość zdaje się być dobrze wyważona, akcja mimo trochę ponad dwóch godzin nie nudzi. Efekty specjalne stoją na wysokim poziomie. Radcliffe jest zdolnym aktorem, dał sobie radę z emocjami i widzę w nim dalszy potencjał. Juno Temple jest piękna i jeśli ktoś potrzebuje to wiedzieć – kilkukrotnie naga.
Dlaczego nie: Niestety łatka Harrego Pottera skutecznie utrudnia oglądanie filmu, ponieważ niektóre sceny tracą powagę i moc, przez skojarzenia z serią o małym czarodzieju. Ja na przykład w „Rogach” miałem problem z retrospekcjami, gdy „Radcliffe” był dzieckiem, bo wszyscy świetnie wiemy jak wyglądał, a tutaj wiadomo gra go inny chłopiec. Niektórym bardzo nie podobało się mieszanie gatunków filmowych, dramatu tu najwięcej, a sekcji komediowych trochę za mało. W finale dzieje się coś cholernie dziwnego i dla wielu osób również jest to minus. Ja osobiście jakoś to przeżyłem, ale moja przyjaciółka uderzyła się dłonią w czoło. Wkurzałem się, ponieważ główny bohater ma na imię Ig – co strasznie głupio wygląda podczas czytania napisów.
Kiedy: Bardzo dobry film na wyjście do kina. Coś dla kobiety (romans, dramat) i coś dla faceta (krwawo i zabawnie).