Skip to main content

Witajcie! Dzisiejszy odcinek jest dość specjalny, głównie dlatego, że filmy są szalenie kontrowersyjne – przynajmniej tak mi się wydaje. Otóż obie produkcje zbierają mocno mieszane recenzje i tak do końca trudno powiedzieć czy są jednoznacznie dobre czy złe. Przykładowo Pitbull mimo mocnych plusów – nie zachwycił mnie – co nie przeszkodziło mu doprowadzić do sytuacji, w której musiałem szukać kina z dwoma wolnymi fotelami przez blisko pół godziny. Takich tłumów na każdy seans nie widziałem chyba od ostatnich Gwiezdnych Wojen lub pokazów walentynkowych. I ja nie mówię o dniu premiery – byliśmy w niedzielę, w czasie najdroższych biletów, a i tak musiałem pojechać do kina na drugim końcu miasta – wszystkie sale pełne po brzegi. No więc lecimy, na początek wspomniany Pitbull: Niebezpieczne kobiety czyli kolejna (trzecia już) część policyjnej sagi, a zaraz po nim Nowy początek czyli dość dziwnie skonstruowany film o inwazji kosmitów. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City, gdzie bilet na każdą superprodukcję kosztuje jedynie 15zł. Jeśli macie chwilę polecam dać mi follow na Twitterze oraz zostawić lajka na Facebooku. Na końcu posta zostawiam małą ankietę – kliknijcie proszę 🙂

– Pitbull: Niebezpieczne kobiety

pitbullO czym: Trzecia część „Pitbulla” skupiająca się na losach młodych policjantek oraz kobiet powiązanych z ich światem.

Dlaczego tak: Rewelacyjna Maja Ostaszewska! Najlepsza, najciekawsza i najbarwniejsza postać tej i poprzedniej części! Ma wielki talent komediowy i to widać. Sebastian Fabijański jest świetnym „głównym złym”, który po drobnych poprawkach z powodzeniem mógłby nawet występować w produkcjach rodem z USA, „Cukier” w jego wykonaniu zagrany jest świetnie – mega psychicznie, ospale, nieobecnie. No i to pierwszy „zły” z cukrzycą! Tomasz Oświeciński również warty jest wspomnienia – doskonale rozśmiesza widza swoją gapowatością i prostotą. Reszta aktorów także daje radę – właśnie aktorsko Pitbull przedstawia swoją największą wartość. Przemoc jest fajnie pokazana, wątki są odpowiednio różne, no i to kolejna część Pitbulla – jeśli jesteście wkręceni w tę serię to nie macie wyjścia. Dużym plusem produkcji jest to, że ciężkie klimaty mieszają się z głupim, ale naprawdę zabawnym poczuciem humoru scenarzysty.

Dlaczego nie: To taki film z gatunku „o chuj tu chodzi”, gdzie nawet znając poprzednią część nie do końca rozumiałem natłok wątków i motywacji. Już mówiłem przy „dwójce”, że byłby z tego fajny serial, ale kogoś poniosły ambicje i wepchnął cały gar wątków – Harleyowcy, mafia paliwowa, więzienie, przemoc domowa, wątki homoseksualne – można wymieniać bez końca. Film jest za długi, gdy wydaje się, że wątki się kończą – pojawiają się następne, a gdy faktycznie się kończą to niestety „bo tak” oraz za pomocą najprostszych sztuczek – np. ktoś ginie i środkowy palec widzowi w ryj. Tytułowych „kobiet policjantek” jest tu jak na lekarstwo, w dodatku nie wiadomo po co są, jakie mają historie i motywacje (a te gdy się pojawiają są jednozdaniowe). Niby wszystko jest w temacie, ale chaos i brak sensownego powiązania skutecznie psują odbiór. Sceny rozbierane również nie mają sensu (np. policyjna przebieralnia i piersi Dereszowskiej). Poprzednia część cierpiała na to samo – przesycenie i rwanie tematu w połowie. A piosenka Dody podczas napisów końcowych jest tak okropna, ze aż dostałem migreny.

Kiedy: Nigdy w życiu nie widziałem większych tłumów na Polskim filmie. Niestety zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo chociaż aktorsko jest świetnie, to jednak produkcja już po seansie zostawia wrażenie, że była o niczym, a im dłużej o tym myślimy tym więcej dziur. To jak kolacja w fast foodzie – jedzenie było ładne, ale już w autobusie znowu jesteśmy głodni, a naszą dziewczynę taka mieszanka poniewiera – trzeba było iść na żurek… Ważne jednak, aby minusy nie przysłoniły nam plusów – decyzję podejmijcie sami.

– Nowy początek

7756000-3O czym: Na ziemi pojawia się 12 statków kosmicznych, dwójka naukowców stara się porozumieć z przybyszami.

Dlaczego tak: Świetna Amy Adams, która gra naprawdę uczuciowo i przekonująco. Niezłe i wkręcające sceny z nauką języka obcych. „Nowy początek” to ekranizacja opowiadania, więc może poznacie nowego autora do czytania (Ted Chiang). Ogólnie jest spokojnie, ze smakiem, kulturalnie. Fabuła stara się trochę namieszać i dać do myślenia. Film z ambicjami, taki prawie festiwalowy. Dobra obsada – wspomniana Adams, Jeremy Renner, Forest Whitaker.

Dlaczego nie: To nie jest strzelanka, ani trochę – nie ma tutaj ani jednej walki, niczego takiego. Wygląd kosmitów jest bardzo kontrowersyjny i mało komu się spodobają, tak samo ich statki – projekty są dość śmiałe. Fabuła miejscami jest trudna i zagmatwana, a innym razem przechodzi w przeraźliwy bełkot o niczym. Można usnąć. Nie wiem też czy Renner oraz Whitaker w obsadzie to nie jest sztuczka, aby oszukać widza, że cokolwiek się tutaj będzie działo.

Kiedy: Z jednej strony takich filmów praktycznie nie ma, z drugiej chyba nie na takie czekamy. Trudno powiedzieć co robić, ale jeśli jesteście w stanie obejrzeć film „o inwazji” bez akcji – to idźcie śmiało. Zawsze powtarzam, że jeśli coś jest nowe i w jakimś stopniu wyjątkowe – należy to zobaczyć. Kilkoro moich znajomych oceniło film dość dobrze, ale bardzo niski box office (zysk filmu) na świecie pokazuje, że jednak mało kto na to chodzi – a to już jakiś znak.

Cinema_City_Master_RGB_whiteBg1-300x1641

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: