Witajcie w kolejnym odcinku „Aktualnie w kinie” w którym zajmiemy się najnowszymi premierami kinowymi! W tym tygodniu udało mi się zobaczyć dwie premiery i własnie z nimi do Was wracam. Pierwotnie w planach miałem również trzeci tytuł czyli Czarne bractwo. BlacKkKlansman, ale okazuje się, że grają go w tak małej ilości miejsc, że chyba mija się to z celem. Z tego też powodu zabierzemy się dzisiaj za film Juliusz czyli polską komedię obyczajową przypominającą trochę „dzień świra” w wersji light oraz za produkcję rodem z USA Predator czyli opowieść o kosmicznym zabójcy polującym na ludzi. Wszystko to pojawia się u mnie oczywiście z okazji Taniej Środy na którą serdecznie zapraszam. Ten drugi film obejrzałem w Cinema City, a ten pierwszy na specjalnym pokazie w Kinie Atlantic. Swoją drogą Juliusz ma również na moim blogu pełną recenzję, którą znajdziecie tutaj. Zapraszam również na moje media społecznościowe! Znajdziecie mnie na Twitterze [klik], na Instagramie [klik] oraz oczywiście na Facebooku [klik]!
– Juliusz
O czym: Juliusz – nauczyciel w średnim wieku poznaje na jednym nietypowym przyjęciu kobietę swojego życia. Niestety ów kobieta zostaje wplątana przez swojego wspólnika w mafijne długi. Nasz bohater postanawia jej pomóc.
Dlaczego tak: Bo to bardzo rozsądna i urocza opowieść! Naprawdę świetnie się na niej bawiłem i jestem totalnie oczarowany. Bo scenariusz napisał Abelard Giza czyli mistrz polskiego stand-up’u (jeśli ktoś go nie zna to wiele traci). Bo film jest pogodny, bardzo jasny, nakręcony dobrym okiem i sprawną ręką. Bo Wojciech Mecwaldowski stał się Juliuszem całym sobą. Bo Anna Smołowik jest przepiękna i mega utalentowana! Bo reszta aktorskiej obsady to również doskonali aktorzy, a są to: Jan Peszek, Rafał Rutkowski, Jerzy Skolimowski, Andrzej Chyba, Maciej Stuhr czy Krzysztof Materna. Bo fabuła naprawdę nie zawodzi, aktorzy czują się w swoich rolach doskonale, a sam film jest co prawda w jakiś sposób wulgarny, ale nigdy nie przegina w żadną stronę.
Dlaczego nie: Nie wszystkich musi śmieszyć to poczucie humoru. Nie każdy widz lubi polskie filmy.
Kiedy: Moim zdaniem film absolutnie obowiązkowy! Warto iść do kina już dziś! Coś wspaniałego i uroczo lekkiego!
– Predator
O czym: Kosmiczny łowca rozbija na ziemi swój statek i zaczyna polować na ludzi.
Dlaczego tak: Bo to Predator! Film jest stosunkowo niezły jak na dzisiejsze standardy. W dodatku w hołdzie wersji z 1987 roku stara się puścić oczko do fanów za pomocą kilku kultowych cytatów. Ogólnie sama fabuła jest znośna (może oprócz dzieciaka z autyzmem) i film ogląda się bez większego zażenowania, ot tegoroczna produkcja, która co prawda sama w siebie nie wierzy, ale za to stara się dobrze wypaść. Ogólny pomysł na bohaterów też jest dość ciekawy, a Predator wypada nawet złowieszczo. W filmie gra Boyd Holbrook (to ten główny młody z Narcos) i całkiem nieźle wypada…
Dlaczego nie: … chociaż nijak nie pasuje do swojej roli. Efekty specjalne są kiepskie. Psy Predatora są okropne i nudne. Wspomniany dzieciak z autyzmem jest wkurzający – nie pasuje do tak krwawego filmu. Sama krwawość następuje jednak zbyt późno (biorąc pod uwagę, że film ma bardzo szybkie tempo). Ciężko nazwać film specjalnie poważnym i jakoś mocniej się nim ekscytować. Ogólnie mi się podobało, ale drugi raz bym go nie obejrzał – natomiast zmotywował mnie do nadrobienia wszystkich poprzednich wersji.
Kiedy: Jeśli jesteście fanami Predatora i brakuje Wam tego bohatera – tadam – trafiła się okazja. Jeśli jednak słyszycie o nim po raz pierwszy to chyba lepiej wrócić filmów sprzed lat. Tym bardziej, że jest w czym wybierać.