Dzień dobry! Kilka dni temu Joaquin Phoenix otrzymał Oscara za najlepszego aktora pierwszoplanowego w filmie Joker. Szczerze przyznam, że ta nagroda mu się po prostu należała, gdyż film oceniam jako prawie doskonały. Dzisiaj skupimy się na recenzji opowieści o dziewczynie Jokera – Harley Quinn. Ironicznie obie fabuły rozgrywają się w zupełnie innej rzeczywistości i nie są ze sobą połączone, gdyż Harley wywodzi się jeszcze z Legionu Samobójców, a wspomniany solowy Joker odchodzi od widowiskowości i po prostu sprzedaje się jako mocny dramat. Swoją drogą Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn) to tytuł długi, trudny do zapamiętania i po Box Officowej porażce… zmieniony w pierwszym tygodniu wyświetlania w USA. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, ale (chociaż ominęło to póki co Polskę) zapraszam do recenzji filmu Harley Quinn: Ptaki nocy. Co jest podwójnie zabawne, bo samych „Ptaków” tu jak na lekarstwo. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City.
- Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn) lub Harley Quinn: Ptaki nocy
O czym: Po rozstaniu z Jokerem Harley szaleje na mieście. Niestety, gdy ludzie dowiadują się o „zerwaniu” i braku protekcji – zaczynają na nią polować.
Dlaczego tak: Głównie dla Margot Robbie, która nadal jest w tej roli niezwykle urocza. Generalnie fabuła jest dość znośna, kolory są naprawdę ładne i psychotropowe, a muzyka z miejsca znalazła się na liście moich ulubionych soundtracków. Kilka scen walki jest niezłych, a na pewno śmiesznie wypada tutejsza przemoc – mocno przerysowana i lubująca się w łamaniu kolan. Ogólnie największym plusem jest całkowity brak Jareda Leto. Trudno jakoś mocniej rozwodzić się nad tym filmem, bo nie jest jakiś specjalny, ale jeśli oglądacie wszystkie filmy DC to ten również musicie zobaczyć. Takie typowe kino akcji z babeczkami w tle. O, i jest nawet zabawnie!
Dlaczego nie: Ewan McGregor jako Black Mask wypada żałośnie, nieprawdopodobnie i karykaturalnie. Nie znam tej postaci z komiksów, miałem tylko przyjemność widzieć go w jednej grze – ale wróg Batmana, który jest niby uroczym, ale mocno niestabilnym dupkiem? Coś za mało w tym kombinowania, za dużo typowego przeciwnika byle kogo w filmach klasy B. No i ta jego maska wygląda jak z odpustu. Wyjątkowo mocno irytowała mnie również Rosie Perez i chociaż zabrzmi to seksistowsko – przez to, że jest grubo po 50 patrzyło mi się na nią strasznie źle. Nie jest to broń boże jej wina jako kobiety, po prostu nie pasowała do ogólnej stylistyki na jaką promują się Ptaki Nocy. Największym minusem o którym muszę Wam powiedzieć jest to, że charakter Harley dość mocno się zmienił, jest bardziej ludzka, mniej szalona – z tego też powodu zniknęła gdzieś jej unikatowość i nieprzewidywalność.
Kiedy: To chyba najlepsza rozrywka dostępna w tym tygodniu, mimo przeciętności samej produkcji ja bawiłem się świetnie i totalnie nie mogę uznać seansu za zmarnowany. Póki co film jest klapą finansową, ale moim zdaniem niesłusznie. Idźcie sprawdzić w czym tkwi siła kobiet!