Skip to main content

Dziś z małym opóźnieniem – i nowości i coś, co jakiś czas jest już w kinie czyli: Syn Boży, Snowpiercer: Arka Przyszłości, Hardkor Disko, Niezgodna i Muppety: Poza prawem.

– Syn Boży

O czym: Dzieje Jezusa, od narodzin do ukrzyżowania i zmartwychwstania. Z góry trzeba jednak zaznaczyć, że film jest skróconym i przygotowanym do wypuszczenia w kinie serialem Biblia, który całkiem niedawno bił rekordy popularności w telewizjach całego świata.

Czemu tak: Co prawda widzieliśmy już historię zbawiciela wielokrotnie, a sam fakt, że jest to część serialu, który leciał w telewizji nie zachęca do wydania pieniędzy na kino, ale jest to bardzo porządna produkcja i pozwala przeżyć tę historię jeszcze raz, bez wszystkich zbędnych bzdur zawartych w odcinkach TV. Tylkosam Jezus, bez Davida i Goliata czy Noego, na którego można przecież iść do kina osobno. Piękne budowle, świetne kostiumy, dość gustowna i sugestywna scena biczowania i ukrzyżowania – nie musimy odwracać wzroku jak w nabuzowanej Pasji, a mimo to jest realistycznie. Dodatkowo film jest bardzo ciepły i pouczający (pomijając finał).

Czemu nie: Efekty specjalne, zwłaszcza widok miasta z powietrza, to tak straszna kpina, że robiło mi się niedobrze. Jedno ujęcie, bardzo źle zrobione komputerowo i w dodatku wbijane w film wiele razy. Więcej grzechów nie pamiętam.

Kiedy: Prawdę mówiąc można iść do kina, ja byłem bardzo zadowolony. Jeśli nie oglądaliście Biblii to zapraszam!

– Snowpiercer: Arka przyszłości

O czym: Świat opanowała wieczna zima a ludzkość wyginęła. Ostatnim bastionem ludzi został samowystarczalny pociąg, który jeździ w kółko dookoła globu. W ostatnim wagonie mieszkają najbiedniejsi, którzy postanawiają przejąć lokomotywę. Do pokonania  mają kilkanaście wagonów, pełnych uzbrojonych strażników.

Czemu tak: Chris Evans udowadnia, że potrafi zagrać postacie brudniejsze, niż tylko świętoszkowaty Kapitan Ameryka. Dodatkowo sam pomysł jest bardzo fajny, a niektóre przedziały, są totalnie zaskakujące. Sama wizja upadku świata też jest bardzo przekonująca. W filmie dużo kopaniny, siekaniny i strzelania. A za oknem widoki mroźnych krain….

Czemu nie: … które jednak zrealizowane są najbiedniej z całego filmu. Nie wiem na co poszedł cały budżet (pewnie na Evansa), ale jeśli tworzymy film o pociągu, to zakładam, że stworzyli góra 3 wagony, które przechodzili ciągle i ciągle i co, nie można zrobić bardziej przekonującego śniegu i tych wszystkich przepaści? Gdzie ta kasa? Trochę żal. Mam też wrażenie, że zabrakło pomysłu na kolejne przeciwności. Mimo, że jak wspomniałem, przechodzenie dalej i dalej jest świetne, to jednak można by dopchnąć jeszcze jakieś pułapki, czy chociażby wielkiego bossa czy jakiegoś lwa nawet. No i finał, bardzo cienko i bez wyobraźni.

Kiedy: Ja poczekałbym na wersję DVD, ale za to zobaczył ją na jakimś większym telewizorze. To chyba najlepsza opcja.

– Hardkor Disko

O czym: Młody chłopak puka do drzwi pewnego małżeństwa, gdy ich nie zastaje zaczyna śledzić, a później poznaje ich córkę. Wkracza w świat imprez i mocnych narkotyków. Nie pojawił się tu jednak dla zabawy.

Czemu tak: Wizualna orgia, film jest przepiękny, a kilka scen nadaje się żywcem do Hollywood. Widać, że ktoś miał bardzo artystyczne oko i bardzo wiele smaku. Patrzenie na Hardkor Disko jest samą przyjemnością i można porównać intensywność wrażeń chyba tylko z teledyskiem Defto – Jamala. Postacie są wiarygodne, dobrze rozpisane. Główny bohater (Marcin Kowalczyk) jest autentyczny, nigdy nie wiemy o co mu do końca chodzi, ale jesteśmy w stanie polubić go i wczuć się w jego skórę. Jest bród, jest akcja, jest wszystko to, czego Polskie kino jeszcze nie widziało.

Czemu nie: Jest to film z gatunku tych, z których nigdy nie dowiemy się o co tak naprawdę chodziło. Jeśli lubicie proste filmy, które zaczynają się zdaniem z wytłumaczeniem czego chce główny bohater, a potem kończą się „no, skończyłem to o czym mówiłem w X minucie”, to nie jest to film dla Was. Tu nikt nikogo za rękę nie prowadzi.

Kiedy: Do kina, wspierać rodzime kino!

– Niezgodna

O czym: W niedalekiej przyszłości, po tajemniczym upadku świata – ostatnie miasto ludzkości podzieliło się na frakcje. Sposób przydziału wybiera specjalny test w dniu osiągnięcia pełnoletności. Jeśli natomiast ma się ochotę, można samemu wybrać do której chce się należeć. Główna bohaterka jest „Niezgodna”, czyli wykazuje przynależność do kilku cech, musi to ukryć, ponieważ tacy jak ona są odtrącani przez społeczeństwo i trafiają na samo dno – poza system.

Czemu tak: Jest to typowa ekranizacja noweli dla nastolatek i pod tym względem nawet się broni. Efekty specjalne są całkiem dobre, postacie całkiem wiarygodne, a świat bardzo dobrze wymyślony. Historia mimo kilku zgrzytów jest ciekawa. Film świetnie prezentowałby się też jako serial. Dodatkowo w obrazie występuje Kate Winslet, której przynajmniej ja, nie widziałem na ekranie już sporo czasu.

Czemu nie: Film jest dużo za długi, co prawda coś tam się w nim dzieje, ale prawie 2,5h to zabójstwo, zwłaszcza, ze fabuła jest rozwleczona jak flaki z olejem, a przez 90% filmu nie chodzi o nic innego jak o trening, skakanie z dachów i sparingi. Lubię jak fabuła jest jasna i rozwija się cały film, ale nie nagle zostaje 30 minut, to bez powodu wskażmy palcem kogoś złego i niech się biją.

Kiedy: Właściwie można iść do kina, ale tylko pod warunkiem, że lubi się ekranizacje dziewczyńskich książek, które właściwie od jakiegoś czasu mają w sobie całkiem sporo akcji i bijatyk.

– Muppety: Poza prawem

O czym: Najgroźniejsza żaba świata ucieka z rosyjskich łagrów i podszywa się pod Kermita. Kermit zostaje aresztowany i trafia do obozu pracy, a bandyta organizuje Muppetom tournée, podczas którego napada na najsłynniejsze muzea.

Czemu tak: Jest to całkiem niezły sequel Muppetów, o czym próbuje nas przekonać już pierwsza piosenka, wyśmiewająca zjawisko sequeli w ogóle. Całość ma otoczkę musicalową, jest bardzo dużo śpiewania, niektóre piosenki naprawdę wpadają w ucho, szczególnie jedna podczas przesłuchania na policji. Muppety się nie starzeją, zawsze starają się być aktualne, a przedstawiona historia trafia do dużych i małych, dzieci się nie nudziły i bawiły się razem z bohaterami, a i ja nieraz rytmicznie tupałem nogą. W „Poza prawem” zobaczymy też gościnne występy najznakomitszych aktorów aktualnie występujących w Hollywood: Dany Treyo, Chloe Moretz, Ty Burrel, Lady Gaga czy Celine Dion – reszty nie wspomnę, bo wyłapywanie ich to niezła zabawa. Natomiast jest ich istne zatrzęsienie!

Czemu nie: wersja dubbingowana to mały koszmar. Nie wiem kto to w ogóle dopuścił do kina, mamy tu zbyt wielką ilość rosyjskiego akcentu i obcych słów, czasami nie miałem bladego pojęcia o czym postacie mówią, bo po prostu nic nie rozumiałem. Jedna czy dwie piosenki z niewiadomych względów są po angielsku, bez jakichkolwiek napisów. Postacie głosy mają ok, ale prawda jest taka, że strasznie seplenią. Pojawia się też francuski akcent, z którym jest jeszcze gorzej niż z rosyjskim. Końcówka filmu jest też odrobinę nudna.

Kiedy: Dla dzieci mimo wszystko nie polecam, lepiej kupić na DVD jak już wyjdzie i obejrzeć po angielsku z napisami. Muppety od zawsze były raczej rozrywką dla dorosłych.

Za zaproszenie na filmy dziękuje Cinema City Polska 🙂 Zapraszam Was też na kanał Jaśka, który na swoim YT kanale prowadzi krótkie recenzje filmów https://www.youtube.com/user/PoFilmie a razem ze mną prowadzi niedługo pokazy Króla Lwa 3, Leona Zawodowca czy Kosmicznych Jaj. Szczegóły w wydarzeniach, na facebooku Chwila Klub 🙂

 

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: