Skip to main content

Postanowiłem jesienny sezon teatralny zacząć inaczej niż zwykle! Z przytupem, aby zadrżało moje serce! Gdzie uderzenie byłoby mocniejsze niż w Teatrze Kamienica? Żeby „nowe było nowym” wybrałem rzecz czysto kryminalną, bo z tym gatunkiem w tak nieskażonej formie jeszcze nie miałem do czynienia. Intryga – bo o tej sztuce mowa, niejednokrotnie spowodowała szybsze bicie mojego serca. Już tłumaczę dlaczego.

Pewien bogaty biznesmen postanawia sfingować własną śmierć i pobrać pieniądze z polisy ubezpieczeniowej. Do szczęścia brakuje mu tylko jednego: podpisu na akcie zgonu. Na szczęście jego żona ma od jakiegoś czasu kochanka, który jest cenionym lekarzem. Teoretycznie więc wszystko powinno pójść gładko, ale czy wszycy są ze sobą szczerzy? A może misternie utkana „Intryga” ma słabe punkty? Odpowiedź na to i inne pytania już teraz w Teatrze Kamienica.

Od razu powiem jedno – jeśli jesteście fanami kryminałów – spektakl rzuci Was na kolana. Przedstawienie napisane jest z głową i zachowaniem wszystkich najważniejszych cech, które zawierały w sobie np. powieści Agathy Christie. Pojawia się więc trup, zagadka, wielkie pieniądze i mnóstwo nieszczerych intencji. A wszyscy oczywiście niewinni.

Obsada to najbardziej gorący punkt programu, bo nie znajdzie się chyba nikt, kto jest w stanie zakwestionować talent tych znakomitych aktorów. Joanna Koroniewska, Beata Ścibakówna, Szymon Bobrowski, Tomasz Stockinger, Zbigniew Zamachowski. Nazwiska mówią same za siebie i nie ma wśród nich słabych punktów, ponieważ wszyscy dają z siebie naprawdę dużo, grając jednocześnie tajemniczo i zachowawczo. Bo sekret tkwi w umiarze. Dzieki temu na scenie czuć chemię i napięcie wiszące w powietrzu. Warto zaznaczyć, że Zbigniew Zamachowski dostał nagrodę Najlepszego Aktora na Festiwalu Teatrów Prywatnych w 2014 roku za rolę Komisarza. Tak więc musi być wyjątkowo.

Intryga

Foto. Tomasz Englert (na zdjęciu Zbigniew Zamachowski/Szymon Bobrowski)

Intryga

Foto. Tomasz Englert (na zdjęciu Joanna Koroniewska/Beata Ścibakówna)

Dekoracje są stonowane i subtelne, rzecz dzieje się głównie w gabinecie lekarskim, będącym jednocześnie czymś na kształt mieszkanio-gabinetu. Barwy są ciemne, ale idealnie dostosowane do miejscami mroczniejszej akcji. W pomieszczeniu nic nie jest przypadkowe i nawet tak drobne dodatki jak poduszki nie znalazły się tam bez powodu. Oprawa „Intrygi” robi wrażenie swoją głębią, ascetyzmem.

Jeśli chodzi o warstwę dźwiękową to niekiedy jest może delikatnie za cicho, zwłaszcza podczas miłosnych uniesień aktorów, podczas których np. szepczą – ale to tylko drobny minus, który zależy od naszego skupienia. Ogólnie przez większość spektaklu jest dobrze, a dźwięki rozchodzą się nawet do najdalszych rzędów.

Tempo akcji wzrasta z każdą minutą, a im bliżej do rozwiązania tym więcej emocji dla widza. W kilku momentach zaliczyłem mały opad szczęki z powodu tego, co działo się przed moimi oczami. Jeśli naprawdę wczujecie się w akcję – masa pozytywnych zaskoczeń murowana. Warto też zwrócić uwagę na niesamowity, niekiedy czarny humor – nie drażni, nie brzydzi – po prostu śmieszy tam, gdzie jest na to miejsce.

Ja ze swojej strony polecam „Intrygę” która świetnie nadaje się do ćwiczenia szarych komórek i ustalania np. z Waszą randką – kto, po co i dlaczego. Daje to niezapomnianą zabawę, równą temu co oglądamy na scenie. Bilety do Teatru Kamienica zakupicie już (w zależności od rzędów) od 85 do 105 zł, a wejściówki na chwilę przed spektaklem nawet za 35zł. Najbliższy spektakl już 30 października. Śpieszcie się z kupowaniem biletów!

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: