Stało się to co musiało się kiedyś stać… Disney postanowił raz jeszcze wypuścić Króla Lwa, aczkolwiek po całkowitym „liftingu”. Wersja „2019” będzie wersją „live action” czyli z teoretycznie żywymi zwierzętami. Oczywiście są to jedynie obiekty 3D, ale rozumiecie o co chodzi. Fabuła na 99% nie będzie się różnić od oryginalnej. Ja jestem całkowicie na nie, gdyż film z 1994 roku uważam za kultowy, a próbę opowiedzenia tej historii raz jeszcze odbieram jako świętokradztwo i wielką obrazę dla całego świata kina. Czy Waszym zdaniem ten projekt ma jakikolwiek sens?