Skip to main content

Scena Prezentacje to magiczne miejsce, zupełnie niepodobne do innych teatrów. Kasa oddzielona jest od budynku sceny o dobre kilkanaście metrów, nadaje to ciekawej aury tajemniczości i zachęca do zapoznania się bliżej z historią tego miejsca. Ale dziś nie o tym. Dziś o pięknym i poruszającym spektaklu, który wielu z was ominęło, biegnąc gdzieś i nie zwracając uwagi na to co nas otacza.

Proca to opowieść o „brudzie”, o nienawiści, upadku. Poznajemy kalekę i alkoholika, samotnego, zgorzkniałego, jeżdżącego na wózku, gardzącego ludźmi, swoim życiem. Na imię ma Ilja (Bartosz Opania), ma 38 lat i śni o swojej śmierci. Wszystko zmienia się w momencie, gdy poznaje Antona (Sebastian Cybulski), młodego, schludnego i niepewnego siebie młodzieńca, który pomaga mu pewnej „pijanej” nocy wrócić do domu. Początkowa wrogość i nienawiść zamienia się nie tylko w przyjaźń, ale z czasem i w coś więcej.

Brzydkie mieszkanie gdzieś w Rosji, oszczędne światło. Stół, drzwi do łazienki, balkon, materac na podłodze. Szafa z alkoholem, stare radio. Scena, na której oglądamy dramat „Proca” jest sugestywna, mimo brudu wręcz sterylna. Przypomina w swoim rozplanowaniu wiele, również polskich, mieszkań. Jest odrzucająca i jednocześnie bardzo bliska. Wierzymy, że to na co patrzymy jest prawdą, jest czymś, co może znajdować się za ścianą.

Bartosz Opania w roli zapijaczonego i wiecznie wściekłego żebraka, który nie mówi, a wręcz krzyczy, wypada genialnie. Wywołuje w widzach naprzemiennie uczucie obrzydzenia i współczucia. Zaprzyjaźnia się z widownią, by po chwili rzucić w niebo najcięższymi przekleństwami, skutecznie poruszając. Opania jeździ na wózku, od ściany do ściany, jest przepełniony agresją, przygnieciony życiem. Jego historia potrafi wywołać łzy i zostać w pamięci na długo.

Sebastian Cybulski natomiast w roli Antona, to młoda energia, nieśmiałość, ufność. Postać ledwo po maturze, na pierwszym roku studiów. Niewinna, nieświadoma tego jak wygląda życie. Cybulski gra całym sobą, jest świetnym przeciwieństwem wspomnianego wcześniej bohatera na wózku. Szybki, nieustępliwy, ale jednocześnie bardzo delikatny, przerażony światem i odkrywaniem swojej natury. Młody aktor potrafi wywołać emocje, odurzyć swoją grą i zahipnotyzować na cały czas trwania spektaklu.

Pomiędzy bohaterami lawiruje jeszcze Larysa (Cynthia Kaszyńska / Magdalena Karel), kobieta upadła, zdesperowana, na siłę, w swojej psychozie, szukająca męża. Postać równie tragiczna, co główni bohaterowie, chociaż obcujemy z nią dość krótko i nie mamy czasu się z nią zżyć, ale myślę, że byłaby materiałem na osobną sztukę.

„Proca” to głównie opowieść o odkrywaniu siebie, tragicznym, nieakceptowalnym społecznie odkrywaniu. Artyści podjęli się trudnego tematu homoseksualizmu, poradzili sobie z nim niezwykle sugestywnie, a przy tym zostawiając otwartą furtkę niedopowiedzeń.

Sebastian Cybulski i Bartosz Opania to duet idealny, w takich chwilach człowiek żałuje, że jedyne co może zrobić po spektaklu, to bić im brawo. Zasługują na dużo więcej.

Dyskretnie obserwuję kariery obu aktorów i życzę im jak najlepiej.

Procę” zobaczycie w Teatrze Scena Prezentacje w Warszawie. Kolejny spektakl nie ma jeszcze ustalonej daty, ale już zacznijcie się szykować, warto!

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: