Hej! Witajcie w kolejnej liście TOP 10 – tym razem skupiającej się na filmach dla dzieci i młodzieży. Jest to jednak również crossover z totalnie nieznanym dla mnie światem. Dzisiejszy post napisałem we współpracy z jedną z najważniejszych blogerek parentingowych w Polsce. O kim mowa? O totalnym autorytecie, ale pełną informację o tej wspaniałej dziewczynie znajdziecie na końcu naszej TOP-listy. Niniejsza lista jest oczywiście czysto subiektywna i tak jak powiedziałem sprawdzi się u dzieci w różnym wieku. Koniecznie dotrzyjcie do końca i dowiedzcie się z kim powstał dzisiejszy tekst! Nie zapomnijcie również zostawić swoich typów!
1. Coco
Coco to jedna z najpiękniejszych opowieści ze stajni Disney/Pixar opowiadająca o meksykańskim święcie zmarłych i chłopcu, który przez przypadek przeniósł się do świata pełnego jego od dawna martwych krewnych. Niech Was jednak nie zwiedzie tematyka – zapewniam Was, że od lat, a może nawet nigdy nie oglądaliście animacji tak kolorowej, pełnej muzyki, radości, miłości i tańca. Coco to przede wszystkim świetny klimat, dużo mądrości, a także niesamowicie wciągająca fabuła, którą dziecko w każdym wieku – przemijanie, utrata bliskich, ale i pielęgnacja pamięci o nich, sposoby pogodzenia sobie z bólem – nie wiem jak wytłumaczyć to lepiej. Najmłodsi będą (i starsi) bardzo miło spędzą czas. Najpiękniejszy film Disneya? Nie wiem, ale ja na nim płakałem!
2. Asteriks i Obeliks: Osiedle Bogów
Widok kultowych Galów na tej liście może lekko dziwić – czy moda na nich nie przeminęła? We Francji na pewno nie, reszta świata zasługuje natomiast, aby ciągle i ciągle rozbudzać tą niezwykłą komiksową serię. Wspomniana animacja to przepiękne, „grubiutkie”, doskonale animowane postacie, to także esencja całej miłości do materiału źródłowego znanego z każdej kartki wspomnianych wyżej „graficznych zeszytów”. „Osiedle Bogów” humor, urok i wszystko to co przez lata stworzyli René Goscinny i Albert Uderzo. Fabuła (Cezar buduje osiedle na terenie należącym do Galów) skomplikowana nie jest, ale w świetny sposób działa jako punkt wyjścia do całej lawiny popkulturowych odniesień, parodii i radości, którą już od 1959 roku niosą światu dzielni wojacy. Jeśli masz nastoletnie dziecko, albo siostrę, a w głowie wspomnienia radosnych chwil z tą serią – to najlepszy moment, aby wprowadzić kogoś w ten niezwykły, zaczarowany świat.
3. Mary i Max
Propozycja numer trzy to produkcja zdecydowanie dla starszych dzieci, a może nawet dorosłych (obejrzyjcie sami wcześniej!)! Film opowiada o młodziutkiej Mary, która listownie zaprzyjaźnia się z dużo starszym Max’em, który mieszka na drugim końcu świata. I to właściwie tyle. O ile sam kontekst może wydawać się w 2019 roku dość śmiały, tak wspomniana produkcja nie jest nacechowana negatywnie, ani seksualnie. Najlepszym przyjacielem Mary jest kogut, rodzice dziewczynki piją. Max pogrążony jest w głębokiej samotności i depresji, cierpi również na zespół Aspergera (łagodny autyzm). Korespondencja z Mary zaczyna jednak powoli zmieniać jego życie. Zresztą nie tylko jego. Film to wizualny majstersztyk, który w moim rozumieniu świata niesie sobą bardzo dużo ciepła, ale i smutku. Absolutnie nie należy obawiać się tej tematyki – Mary i Max to pozycja obowiązkowa dla wszystkich tych, którzy nie boją się trudniejszych tematów. A także dla tych, którzy lubią się wzruszać. Bo czasami trzeba.
4. Król Lew 3: Hakuna Matata
Wielkimi krokami zbliża się Król Lew w wersji „live action”, ale ja postanowiłem zwrócić uwagę na starusieńką (2004) „trójkę”! Wiele osób nie wie nawet, że taka produkcja istnieje, a nawet jeśli gdzieś o niej słyszała to z pewnością nie zaprzątała sobie nią głowy. Wszak „trzy” oznacza wtórność, w końcu ile można robić sequeli zarzynających tak świetny materiał źródłowy jakim jest sam „Król Lew”? Wiele! Gdyż właśnie nic takiego nie miało miejsca przy „Hakuna Matata”, które jako takie w ciekawy sposób skupia się na przygodach Timona i Pumby, które dzieją się… w trakcie trwania pierwszego filmu. Cała akcja wspomnianej opowieści dzieje się niejako w tle oryginalnych wydarzeń. Jeśli w „jedynce” na ekranie zabrakło na chwilę sympatycznego guźca i surokatki – trójka dokładnie wyjaśni gdzie wtedy byli nasi bohaterowie. Znacie „Króla Lwa” na wylot? Idę o zakład, że nie. Koniecznie sprawdźcie „Hakuna Matata” i spójrzcie na niego z nowej, lepszej perspektywy!
5. Spider-Man Uniwersum
Człowieka-Pająka znają chyba wszyscy – to jeden z najważniejszych bohaterów popkulturowych i w moim prywatnym odczuciu postać, która zaraz obok Batmana dzierży całą paletę najciekawszych wrogów w historii komiksów. Spider-Man Uniwersum to swoisty hołd dla wszystkich fanów i wielkie „chcecie, to bierzcie” – czego tu nie ma – dobra fabuła, świetna ścieżka dźwiękowa, kilka wersji słynnego Petera Parkera, a nawet… Spider-Świnia. Do tego animacja jest oszołamiająca, dosłownie wypalająca oczy. Spider-Man Uniwersum to żywy komiks, to podróż, to arcydzieło, które musicie zobaczyć. Generalnie polecałbym go dzieciom powyżej 10 roku życia, ale jednak nikt nie powinien tego przegapić! Po prostu musicie to obejrzeć! Nie widzę innej możliwości!
A gdzie numery 6-10?!?! Zgodnie ze wstępem do tego tekstu już wyjaśniam. Post jest co prawda efektem współpracy, ale resztę najlepszych filmów animowanych „dla trochę mniejszych dzieci” (chociaż nie tylko!) znajdziecie na wspaniałym blogu parentingowym nieocenionej Agnieszki czyli właścicielki strony Buuba.pl – Aga jest mamą dwóch wspaniałych chłopaków, a także totalnym wymiataczem w parentingowej lidze. Polecam sprawdzić jej bloga w poszukiwaniu cennych porad, życiowych opowieści oraz niezwykle smakowitej mody. Nie ma chyba takiej rzeczy, której Buuba.pl nie potrafi – serdecznie zapraszam na dalszą część tekstu!
PO MIEJSCA 6-10 ZAPRASZAM NA BUUBA.PL TUTAJ <<< RESZTA TOP 10 POD LINKIEM
A Was zachęcam do zostawienia komentarza – jakie filmy animowane zostały w Waszej pamięci na dłużej?
One Comment