Wartościowe rzeczy trzeba celebrować, a taką rzeczą jest właśnie najnowsza płyta Mariki. Podoba mi się, ale nie znam się na muzyce na tyle by ją recenzować. Pomyślałem sobie więc – powiadomię Was o jej premierze jakoś inaczej, porozmawiam z osobą, która ją stworzyła. Być może tak jak ja – poczujecie tę fantastyczną energię, która być może sprawi, że Wasze życie chociaż przez chwilę będzie lepsze.
Marika – polska wokalistka i autorka tekstów, a także dziennikarka radiowa. Wykonawczyni muzyki z pogranicza gatunków reggae, dancehall, soul oraz funk. [Wikipedia]
Hej! Z okazji premiery płyty „Marta Kosakowska” mam przyjemność porozmawiać z jej autorką, Mariką – czyli Tobą. Jak się ostatnio czujesz, jakieś zmiany w życiu?
Duże zmiany i duża gęstość w życiu zawodowym. Od premiery płyty minęła ledwie chwila, a dzieje się tak gęsto, że mogłabym tym obdzielić rok 🙂 Jestem bardzo szczęśliwa, że dzieje się to, co się dzieje. Recepcja albumu przerosła moje oczekiwania. Jest wspaniale. Pierwszego nakładu już prawie nie ma.
Pytam o to ponieważ… zniknęły „dredy”, co na pewno wszyscy zauważyli. Gdy widzieliśmy się ostatni raz (chociaż to było dość dawno) jeszcze były Twoim znakiem rozpoznawczym. Odświeżanie wizerunku związane z nowym krążkiem czy może dorastanie?
Nigdy nie nosiłam dredów. To warkocze, które rozplotłam, bo czułam się ich niewolnikiem, niewolnikiem udziwnionego oryginalnego wizerunku. To człowiek kreuje wizerunek, a nie wizerunek człowieka. Przynajmniej tak być powinno, tak czuję. Bez tych warkoczowych szaleństw ludzie skupiają się na tym, o co mi chodzi, a chodzi mi o myśli i dźwięki.
Zwracam uwagę na dorastanie, ponieważ śledzę Twoją karierę od lat, wiem, że zaliczyłaś masę gatunków od reggae, przez dancehall, po piosenkę patriotyczną i muszę Cię o to zapytać: co wpływało na kolejne kroki, kierunki?
Przechadzam się po gatunkach, wybranych, bo przecież nie wszystkich od sasa do lasa, jest między nimi pokrewieństwo jednak, z ciekawości i zwyczajnie dla przyjemności. Mam ochotę grać to, czego sama mam ochotę aktualnie słuchać, co sprawia mi przyjemność poznawczą i zwyczajną.
Zmiany to coś wspaniałego, to oznaka, że nie stoimy w miejscu, że nie boimy się walczyć, marzyć, nie pytam o to bez powodu, robię to właśnie dlatego, iż wydałaś swój 5 album i zaskoczyłaś słuchaczy tym, że chociaż nie odchodzisz od pseudonimu, to ujawniasz swoje nazwisko. Zresztą nie tylko je, bo ten słodziak na okładce to także Ty. Zawsze dbałaś o swoją prywatność i wiem, że rozdzielałaś Martę od Mariki. O co chodzi?
O to, żeby się nie odgradzać od siebie nawzajem skorupami, maskami. Robimy to nieustannie, budujemy fosy i fortyfikacje obronne spodziewając się nieustannego wrogiego ataku z zewnątrz. Tak nie da się żyć. Co jakiś czas obdzieram kolana i dostaje kuksańce, ale nadal, mam ochotę wchodzić w interakcję, grać w tę piłkę. A do tego trzeba być szczerym, otwartym, nie uginać się pod presją jakiegoś wizerunku. Trzeba być sobą tylko i aż.
Na najnowszej płycie czuć zupełnie inny klimat niż zwykle. Teraz jest bardziej poetycko, romantycznie, momentami nawet mistycznie. Jestem Twoim fanem od lat i z czystym sumieniem i otwartą głową powiem to na głos: to najlepsza płyta od czasu “Plenty”. Co wpłynęło na Ciebie najmocniej w procesie tworzenia?
Totalnie przewartościowałam wszystko, bo ułowił mnie swoją siatką na motyle Żywy Bóg. To zmienia człowieka i jego postrzeganie życia diametralnie. Dlatego ta płyta jest inna niż dotychczasowe i dlatego masz wrażenie, że oto masz do czynienia z innym człowiekiem. Bo to prawda!
Płytę kupiłem kilka dni po premierze, przesłuchałem ją parę razy i nie mogę się zdecydować, którą piosenkę lubię najbardziej. Być może wskazałbym utwór „Niebieski Ptak”, który od kilku dni ma nawet teledysk. A gdybyś Ty miała wskazać jeden utwór, taki najlepszy. Byłby to?
„Jak rozmawiać”
Kolejną rzeczą, którą chciałbym wiedzieć, czemu nagle zniknęłaś z własnych teledysków. Pytam tutaj o np. „A jeśli to ja” lub piosenkę „Niebieski Ptak”.
Chcę żeby same piosenki, w których jest mnie pełno po brzegi, miały najmocniejszą pozycję w tej komunikacji. Poza tym niezbyt wysoko oceniam swoje zdolności aktorskie 🙂
Nie mogę wyjść z podziwu świetnego video do „A jeśli to ja”, pomysł jest wspaniały. Skąd się wziął?
„A jeśli to ja” to od początku do końca pomysł Krzyśka Grudzinskiego z Film Fiction, zdjęcia zrobił Kajetan Plis a ja z przyjemnością pozwalam innym rządzić obrazkiem w moich teledyskach. Czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić: „ok, to lubię robić i czuję się w tym niezła, ale co innego to kompletnie nie moja działka i wolę ją powierzyć komuś, kto ma w niej talent”
Zawsze mnie to ciekawiło, jak Ci smakuje popularność? 🙂
Kiedy byłam dawną, nieustannie wesołą Mariką, szczególnie wtedy, gdy pracowałam w telewizji, byłam czymś w rodzaju „małpki w cyrku” albo „niedźwiedzia z Zakopanego”. Podpisz się, stań do zdjęcia, przyklej sobie uśmiech na twarz, koniec. Tyle ode mnie wymagano. Teraz wchodzę ze słuchaczami w naprawdę głębokie relacje. Traktują mnie jak przyjaciela, wylewają przede mną serce i często słuchając ich historii – stoję jeszcze 2h po koncercie w okolicy sceny.
Czy masz w planach występy telewizyjne? Pytam tutaj oczywiście o prowadzenie gal czy takich programów jak The Voice of Poland lub SuperSTARcie?
W tej chwili nie mam na to czasu. Piszę pierwszą w życiu książkę.
Płyta Marta Kosakowska to jak już powiedzieliśmy pewna ewolucja, wiem, że osiągnęła sukces. Do kogo jest skierowana?
Do ludzi, którzy mają odwagę się zaangażować. Bo to nie jest muzyka do windy. Do ludzi, którzy nie mają już dłużej ochoty udawać że wszystko jest super i dźwigać skorupy pozorów.
Skąd czerpiesz inspiracje muzyczne? Pytam o to, ponieważ wiele osób jest bardzo ciekawych, czy gwiazda ma takie zwykłe, ludzkie miłostki muzyczne.
Fat Freddys Drop „Black Bird”. The Knife, Ghost Poet 🙂
Powiedz mi tak na zakończenie, co dalej z promocją płyty – szykuje się jakaś wielka trasa koncertowa w 2016 roku?
Tak, za chwilę ruszam w kilkanaście koncertów po kraju. Zrobiło się gęsto 🙂
W ogóle bardzo Ci dziękuję za rozmowę i za wydanie naprawdę wspaniałego krążka. Dzięki Tobie poznałem też kilka osób o niesamowitych głosach, które pojawiły się u Ciebie gościnnie. Musimy się w końcu umówić na te planszówki i kakao 🙂
🙂 Dzięki!!!